https://pomorska.pl
reklama

Tragedia w budynku kolejowym w Podobowicach - ciąg dalszy. Dorobek ich życia zalewa woda

Piotr Malak
Na zdjęciu Lucyna Mikołajczyk wraz z córką. W wyniku pożaru jej mieszkanie zostało częściowo zalane. Jak twierdzi, teraz jej straty się powiększyły w wyniku nieudolnie przeprowadzanego remontu.
Na zdjęciu Lucyna Mikołajczyk wraz z córką. W wyniku pożaru jej mieszkanie zostało częściowo zalane. Jak twierdzi, teraz jej straty się powiększyły w wyniku nieudolnie przeprowadzanego remontu.
- Kto odda mi pieniądze za poniesione straty? - pyta Lucyna Mikołajczyk, mieszkająca w budynku kolejowym w Podobowicach. W kwietniu wybuchł pożar na strychu. Dziś, po niedawno wykonanym remoncie, jej mieszkanie zalewa woda.

Powodem jest źle zabezpieczony dach. - Połowa zadaszenia jest rozebrana, a belki stopniowo wymieniane. Niestety, przecieka plandeka, którą tymczasowo położono w miejsce dachówek. Gdy pada deszcz, woda zalewa moje mieszkanie - tłumaczy podobowiczanka.

I dodaje: - W piątek miałam zalaną łazienkę, w sobotę pokój, a w nocy z poniedziałku na wtorek była już prawdziwa makabra. Woda lała się strumieniami...

Gdzie jest pomoc?

Nasza rozmówczyni liczy straty. Ubolewa, że nie ma się do kogo zwrócić o pomoc. - Miało być wsparcie z ośrodka pomocy. Nawet podano fundację, gdzie mogłam się ubiegać o pieniądze. Jednak jak dotąd nic nie dostałam.

W nerwach zatelefonowała także do kierownictwa PKP w Bydgoszczy. - Powiedziano mi, że jeżeli mam podstawy, mogę się starać o odszkodowanie. Czy tak zrobię? Nie wiem. Pani Lucyna zapewniała jednak, że po wizycie w redakcji odwiedzi żniński sanepid. - Niech zobaczą, jakie mamy warunki - mówi. I dodaje: - W tym smrodzie nie da się żyć.

Woda kapała na głowę

Pożar wybuchł 23 kwietnia. Pani Lucyna mieszka na pierwszym piętrze wraz z mężem Ludomirem i córkami: Anną, Małgorzatą, Magdaleną i Agnieszką. - Doszło do takiej sytuacji, że woda kapała z sufitu i jedna z moich córek musiała zmienić łóżko, w którym spała i przenieść się w inne miejsce, żeby nie kapała jej na głowę - tłumaczy.

Na miejscu budowy był wczoraj Leszek Tuszyński, pracownik PKP. - To mieszkanie faktycznie jest zalewane. Jednak nie da się zabezpieczyć dachu w stu procentach - twierdzi. I podkreśla: - Z tego, co wiem, w tej sprawie inspektor budowy interweniował u wykonawcy o odpowiednie zabezpieczenie przed deszczem.

Problemu nie byłoby, gdyby nie zmienna pogoda. To właśnie przez nieodpowiednią aurę opóźnia się termin ukończenia prac. - Remont miał się zakończyć w połowie lipca. Jednak ciągle pada, a to utrudnia wymianę dachu. Trudno więc powiedzieć, kiedy dach faktycznie będzie gotowy.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
złośnik
Trzeba się ubezpieczać. Jak komuś szkoda paru złotych - to niech teraz za głupotę płaci....

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska