https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Mąkowarsku. Michałka wydostali z łazienki dopiero strażacy. Wtedy jeszcze żył...

Adam Lewandowski [email protected] tel. 52 326 31 36
Sygnał o pożarze w Mąkowarsku dotarł do dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy i do remiz OSP w Mąkowarsku i Koronowie o godz. 11.08.
Sygnał o pożarze w Mąkowarsku dotarł do dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy i do remiz OSP w Mąkowarsku i Koronowie o godz. 11.08. Adam Lewandowski
Matka zdążyła wyprowadzić z płonącego domu trójkę swych dzieci. Czwarte gdzieś się zawieruszyło. Trzylatka wydostali z łazienki dopiero strażacy. Michałek wtedy jeszcze żył.

Stary dom o drewnianej konstrukcji przy ulicy Lipowej w Mąkowarsku. Dwa kilometry od centrum wsi, przy oblodzonej wczoraj drodze w stronę Krówki.

- Przybiegł do nas Mateuszek, boso, tylko w majtkach, cały poparzony - opowiada sąsiad Tomasz Malicki. - Krzyczał, bym ratował, bo dom się pali... Pobiegłem od razu. Sąsiadka, poparzona, ze spalonymi włosami zdążyła wyprowadzić trójkę dzieci, krzyczała przed domem, że w środku chyba jeszcze Michałek został. Ale do domu nie szło już wejść. Paliło się wszystko od strony drzwi wejściowych. Sam ogień...

Przeczytaj także:Pożar domu w Mąkowarsku. Trzyletnie dziecko nie żyje [zdjęcia]

- A ja tam jeszcze godzinę wcześniej u siostry w kuchni, papierosa paliłem - mówi Wacław Polasik, właściciel gospodarstwa. - Potem poszedłem do chlewa robotą się zająć. I tam usłyszałem krzyk... Mam 66 lat, tu się urodziłem, gospodarkę przejąłem po mamie... Dom przekazałem siostrze... Od prądu chyba ten ogień... Nie szło nic zrobić, uratować...

Michałka wyciągnęli z łazienki dopiero strażacy. Znaleźli go w koszu na bieliznę. Długo szukali, gdyby choć zapłakał wcześniej...

Sygnał o pożarze w Mąkowarsku dotarł do dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy i do remiz OSP w Mąkowarsku i Koronowie o godz. 11.08. Przyjechali szybko. Również karetka mąkowarskiego pogotowia ratunkowego, które z końcem tego roku chce zlikwidować minister zdrowia. Zjechali też strażacy OSP z Gościeradza, Gostycyna i jeden wóz państwowej straży z Bydgoszczy. Łącznie pięć samochodów bojowych.

Kiedy po godz. 12 dojeżdżałem do Mąkowarska, do bydgoskiego szpitala "Biziela" pędziły jedna za drugą karetki pogotowia. Z najmłodszym Michałkiem, który jeszcze dawał oznaki życia i jego rodzeństwem: Kasią, Dominikiem i Mateuszem. Jechała z nimi ich mama. Trójka starszych dzieci była w szkole.

Drogę wokół palącego się domu przegrodzili taśmami policjanci. Strażacy dogaszali ogień. W niebo biły gęste zwały dymu. Za taśmami stali sąsiedzi. Od nich dowiedziałem się, że Michałek nie żyje. Kobiety płakały. Mówiły: - Żal tego Michałka. To taki kochany dzieciak... Co za tragedia... Co za Boże Narodzenie... Szczęście, bo u nich był punkt wymiany butli, że wiatr nie wiał w stronę tych butli. Bo mogło dojść do jeszcze większej tragedii...

Po godzinie 13 przyjechał wezwany z pracy ojciec dzieci. Na miejscu dowiedział się, że Michałek nie żyje. Krzyk: - Nie uratowali mojego synka! Ktoś chwycił go mocno w ramiona, ktoś powiedział: - Dzwońmy do dyrektora Karwata z opieki społecznej po psychologa. Trzeba go ratować... Ojcem zajął się lekarz z karetki.

Na miejscu są też władze gminy Koronowa, sołtys wsi, ekipa Enei. Adam Kęskrawiec, zastępca dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej w Koronowie rozmawiał już z burmistrzem o mieszkaniu dla pogorzelców. - Najbliższą noc spędzą u swej babci - mówi. - Przygotowujemy dla nich mieszkanie komunalne w Łąsku albo w Bieskowie. Wybierzemy chyba to w Bieskowie. 60-metrowe, z centralnym ogrzewaniem, z umeblowaną kuchnią, dwoma tapczanami i łóżkiem. Najgorsze, że nie mają co na siebie włożyć. Wszystko spłonęło.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Sąsiedzi, mieszkańcy Mąkowarska natychmiast zaczęli znosić koce, kołdry, pościel, ubrania. Burmistrz uruchomił dla pogorzelców specjalne konto. - O pomoc zwrócił się też z ambony proboszcz miejscowej parafii - mówi Ewa Siekierska, sołtys Mąkowarska. - Prezes GS już zapowiedział, że będzie im dostarczał żywność. Mieszkańcy przychodzą, telefonują, pytają, co im trzeba, dokąd i co zanieść. Boże, co za święta... - wzdycha pani Ewa.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dyzio
Żal takiego małego dziecka ,on miał dopiero 3latka ,a zginoł w takich meczarniach ,wspułczucia rodzinie
M
M
Panie Lewandowski! Radzę Panu zająć się czymś innym niż pisaniem artykułów, może jakieś powieści albo bajki bo fantazję ma Pan niezłą. Ten artykuł nie ma nic wspólnego z dziennikarską rzetelnością. Proszę pisać prawdę i nie dodawać nic od siebie bo to Panu nie wychodzi, w szczególności w świetle takiej tragedii.
Jaki kraj taka gazeta........

NIE PIERWSZY NIE OSTATNI RAZ PODEJRZEWAM, ! ZGADZAM SIĘ W 100 %
G
Gość
Pani Stefanio
Trzeba pomóc tej rodzinie napewno ale nie trzeba o tym pisać imiennie,można to zrobić anonimowo.Widać,cała wieś ma się dowiedzieć jaka to Pani nie jest dobroduszna.
G
Gość
Panie Lewandowski! Radzę Panu zająć się czymś innym niż pisaniem artykułów, może jakieś powieści albo bajki bo fantazję ma Pan niezłą. Ten artykuł nie ma nic wspólnego z dziennikarską rzetelnością. Proszę pisać prawdę i nie dodawać nic od siebie bo to Panu nie wychodzi, w szczególności w świetle takiej tragedii.
Jaki kraj taka gazeta........
B
Bogdan
No to mają wspaniałe Święta. Tragedia jest jeszcze większa gdy ofiarami stają się takie małe dzieci. Łączę się w bólu z rodziną.
S
Stefania
Nie mogę się skupić, strasznie przeżywam tę poszkodowaną rodzinę w pożarze, mogę pomóc i pomogę ofiarując co im najbardziej potrzebne, pieniądze a także dowóz samochodem , gdzie tylko im to będzie potrzebne. Łączę się w bólu z rodziną.
k
kkkk
popłakałam się, taka mała istotka
a
ala
To ogromna tragedia.Niewyobrażalne cierpienie.Łaczę się w bólu z rodziną i proszę wszystkich ludzi o pomoc i wsparcie dla rodziny pogożelców.
Wyrazy współczucia po stracie cudownego maleństwa.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska