Zwłoki według informacji przekazanych przez portal Pultusk24 miał zauważyć wędkarz, który natychmiast powiadomił o tym fakcie policję oraz miejscową Ochotniczą Straż Pożarną. Dziecko znaleziono na wysokości miejscowości Kacice.
- Dziś około godz. 6:00 otrzymaliśmy zgłoszenie o wyłowieniu zwłok z rzeki Narew w miejscowości Pułtusk - poinformowała na antenie Polsat News rzecznik prasowa KPP w Pułtusku sierż. Renata Soból.
Ze wstępnych ustaleń, jakie udało się zdobyć dziennikarzom RMF, zmarłe dziecko to dziewczynka w wieku około 4 lat. - W ostatnim czasie nie wpłynęło żadne zgłoszenie o zaginięciu dziecka. Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia o zaginięciu dziecka. Podobnie takiego zgłoszenia nie otrzymały okoliczne jednostki policji - powiedziała w rozmowie z RMF Soból.
Z kolei w rozmowie z dziennikarzem Polsat News zastępca prokuratora rejonowego Monika Kosińska-Kain poinformowała, że "dziecko było ubrane stosownie do pory roku. Oględziny nie ujawniły obrażeń na ciele".
Niespełna kilka godzin później, w oddalonej o kilka kilometrów miejscowości Strzyże wędkarz natrafił na ciało kobiety. Jak informuje Polsat News, straż pożarna określiła wiek zmarłej kobiety na ok. 30- 35 lat.
Kobieta nie miała przy sobie dokumentów. - Biorąc pod uwagę cechy antropologiczne, te dwie osoby są do siebie podobne. Wstępnie możemy przypuszczać, ze to może być mama i dziecko - przekazała Kosińska-Kaim, cytowana przez RMF.
Jeszcze w sobotę zastępczyni Prokuratora Rejonowego w Pułtusku Monika Kosińska-Kaim poinformowała, że ustalono tożsamość obu osób. - Jest to 5–letnia dziewczynka i 39–letnia kobieta, matka z córką, obie mieszkanki powiatu pułtuskiego - powiedziała Kosińska-Kaim, cytowana przez Polsat News.
Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok.
