https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w zalewie w Kaniowie. Życie stracił 16-letni chłopiec

elzem
Aleksander Piekarski
Około 16-letni chłopak utonął w piątkowe przedpołudnie w zalewie w Kaniowie w gminie Zagnańsk w powiecie kieleckim.

16-letni chłopak utonął w piątkowe przedpołudnie w zalewie w Kaniowie w gminie Zagnańsk. Chłopiec kąpał się w zalewie i w pewnej chwili zniknął pod wodą. Wezwano służby ratunkowe, strażaccy nurkowie wydobyli ciało nastolatka na powierzchnie, tam pomimo długiej reanimacji nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Lekarz pogotowia mógł jedynie stwierdzić zgon

Zgłoszenie od służb ratunkowych wpłynęło o godzinie 11.50. - Informację przekazało nam Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Natychmiast na miejsce ruszył zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej z Zagnańska. Pierwsze jednostki pojawiły się siedem minut od zgłoszenia - relacjonował Sławomir Karwat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.

Zaraz też do wody pospieszył strażacki nurek. - Dosyć szybko udało się znaleźć chłopca w wodzie. Nasz nurek wydobył poszkodowanego na powierzchnię i już na brzegu przekazał załodze karetki pogotowia - dodawał komendant Karwat.

Ratownicy medyczni kilkanaście minut prowadzili reanimację nastolatka, niestety jednak nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Lekarz pogotowia mógł jedynie stwierdzić zgon...

Z relacji świadków tego zdarzenia wiadomo, że chłopiec w momencie tragedii znajdował się poza obszarem strzeżonym kąpieliska. - Pływał z drugim kolegą za bojami wyznaczającymi granicę kąpieliska. W pewnej chwili jeden zaczął się topić, a drugi popłynął do brzegu po pomoc - mówiły "Echu Dnia" osoby odpoczywający wówczas na plaży w Kaniowie.

Pierwszą próbę odnalezienia chłopca w wodzie podjęli ratownicy ze strzeżonego kąpieliska. Wiadomo, że nastolatek na plaży przebywał w towarzystwie znajomych i rodziny. Dramat - jak dodawali świadkowie - wydarzył się niemal na oczach matki chłopca.

Policjanci ustalili, że ofiarą jest 16-letni mieszkaniec gminy Zagnańsk. - Swoje czynności wykonywał na miejscu prokurator, trwa ustalanie okoliczności tej tragicznej historii - dodawał Mariusz Bednarski z biura prasowego świętokrzyskiej policji. Skierowano tam także psychologa z kieleckiej straży pożarnej.

16-latek jest siódmą ofiarą wody w tym sezonie w regionie świętokrzyskim

Komentarze 47

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
SzamanCow

Jeszcze inną sprawą jest czy ten chłopak utopił się po tamtej stronie wody do której wszedł, czy po przeciwnej.

 

Inaczej mówiąc czy on się utopił w tamtej połowie wody do której wszedł, czy już się znalazł w innej połowie. 

S
SzamanCow

W tej sprawie skierowano Psychologa Straży ogniowej czy psychologa pogotowia wodnego. To nie jest to samo, bo są dwa ŻYWIOŁY, osobny OGIEŃ a osobno WODA.

 

Jedni psycholodzy gaszą ogień wodą (ochładzają ciało osoby) a inni psycholodzy podgrzewają wodę (podgotowują ciało osoby).

 

W tym kontekście brakuje CZYNNIKÓW dla osób powiedzmy 0-15 lat.

takie osoby różnie się zachowują wobec wody. Małe dzieci woda nie przeraża......

X
XXX
W dniu 13.08.2017 o 07:52, ALE napisał:

,,TO NIE SĄ NURKOWIE'' A WŁAŚNIE JAK JEST RATOWNIKIEM TO MUSIAŁ ZDAĆ EGZAMIN NA TO UPRAWNIENIE, JEŻELI TAKI RATOWNIK TYLKO UMIE PŁYWAĆ I TO LICHO, TO SZKODA JEGO ZATRUDNIAĆ JAKO RATOWNIKA, JEŻELI SIĘ WYMĄDRZĄSZ TO NAPISZ ILE METRÓW POD WODĄ MUSI TAKI RATOWNIK PRZEPŁYNĄĆ , NIE MÓWIĄC O PŁYWANIU NA POWIERZCHNI WODY, ZNOWU KOLEŚ ZAŁATWIŁ PRACĘ KOLESIOWI NA STANOWISKU RATOWNIKA, ŻAL CHŁOPAKA I JEGO RODZINY, A TO ŻE PŁYWAŁ DWA METRY DALEJ NIE USPRAWIEDLIWIA RATOWNIKÓW I PROKURATOR TO WEŹMIE POD UWAGĘ, RATOWNIK TO FUNKCJA A NIE POGADUSZKI NAD WODĄ  

Proszę odrózniać NURKA od PŁETWONURKA oraz a przede wszystkim to proszę zauważyć odleglośc od kąpieliska, jeśli to były dwa metry to widzę, że miary są Panu obce.
Ratownik musi zdać egzmian zgodnie z rozporządzeniem, w którym nie ma mowy aby był nurkiem lub płetwonurkiem, co więcej egzamin nie uwzględnia nurkowania w ciemnych, mulistyh akwenach, gdzie sam nurek ze straży miał problemy z widocznością, gdyż takie jest podłoze na zbiorniku Kaniów.

r
ratownik
W dniu 13.08.2017 o 10:36, mieszkaniec napisał:

Pochodzę z Zagnańska i jak moje życie długie to kąpieliska u ,,Kalety" ,,Chojeckiego" nie strzeżone bez ratowników i nie było takich tragedii nawet żadnych.Co się dzieje z Wami młodzi nieposkromieni?Taki upał i skok do wody bez przygotowania organizmu do zmiany temperatury to szok termiczny.Młodzi nieposkromieni głupota Was uczy życia jak rodzice nie potrafią.

Rodzice to już chyba z tych róbta co chceta albo z tych róbta co chceta bo nie mamy czasu i nic poza tułaniem grosza czy w ten czy inny sposób nic nie umieją.

G
Gość

No właśnie!

Warunkiem tragedii jest ratowanie.

 

Gdy nie było ratowników, nikt się nie topił.

Teraz im więcej "ratujących" (na raty) tym więcej utopionych, tym więcej strat.

 

A to jest taka GRA. Jak ratownicy są, to jakby kredytodawcy. Ile razy go odratują tyle razy on próbuje się utopić na nowo. Bo naprawdę JAKO BOGA KOCHAM! oni nie toną na śmierć.

 

Antek Nieśmiertelny

z Łękawy

 

m
mieszkaniec

Pochodzę z Zagnańska i jak moje życie długie to kąpieliska u ,,Kalety" ,,Chojeckiego" nie strzeżone bez ratowników i nie było takich tragedii nawet żadnych.Co się dzieje z Wami młodzi nieposkromieni?

Taki upał i skok do wody bez przygotowania organizmu do zmiany temperatury to szok termiczny.Młodzi nieposkromieni głupota Was uczy życia jak rodzice nie potrafią.

G
Gość

A od czego pochodzi ratowanie?

 

Ratowanie pochodzi od słowa rata.

 

Ratownik tak jakby dzielił uratowanego na raty. Ale jak nie uratuje to i tak nie będzie straty. ten ktoś nieuratowany nadal żyje.

 

Antek Nieśmiertelny

Z Łękawy

A
ALE
W dniu 11.08.2017 o 23:34, -Kate napisał:

Zgadzam się z P. Kingą. Ale to takie polskie nie znać się a wypowiadać jak Pan powyżej

,,TO NIE SĄ NURKOWIE'' A WŁAŚNIE JAK JEST RATOWNIKIEM TO MUSIAŁ ZDAĆ EGZAMIN NA TO UPRAWNIENIE, JEŻELI TAKI RATOWNIK TYLKO UMIE PŁYWAĆ I TO LICHO, TO SZKODA JEGO ZATRUDNIAĆ JAKO RATOWNIKA, JEŻELI SIĘ WYMĄDRZĄSZ TO NAPISZ ILE METRÓW POD WODĄ MUSI TAKI RATOWNIK PRZEPŁYNĄĆ , NIE MÓWIĄC O PŁYWANIU NA POWIERZCHNI WODY, ZNOWU KOLEŚ ZAŁATWIŁ PRACĘ KOLESIOWI NA STANOWISKU RATOWNIKA, ŻAL CHŁOPAKA I JEGO RODZINY, A TO ŻE PŁYWAŁ DWA METRY DALEJ NIE USPRAWIEDLIWIA RATOWNIKÓW I PROKURATOR TO WEŹMIE POD UWAGĘ, RATOWNIK TO FUNKCJA A NIE POGADUSZKI NAD WODĄ  

a
ale
W dniu 12.08.2017 o 18:38, MEXICO Tarvisio napisał:

Jeżeli rodzice nie mają pociechy z dziecka, powinni zwrócić się do Matki Boskiej Nieustającej Pocieszycielki Strapionych lub do Chrystusa Frasobliwego na Drzewie Rodzaju.   Antekznawca Katolicyzmu i Socjalizmu

NO Z CIEBIE RODZICE POCIECHY NIE MAJĄ, TAKIEGO BAŁWANA MATKA ULĘGŁA, wstyd dla całej famuły i środowiska zatruwasz tfu

G
Gość

Niestety, ale dziecko nie jest pociechą matki ani ojca.

 

Dziecko ma radochę gdy się utopi.

 

Wasz

Antoni z Łękawy

G
Gość

Jeśli matka pilnuje dziecka na każdym kroku, gdy nie spuszcza go z oka, to dziecko jest w więzieniu. 

 

....przy nadarzającej się okazji dziecko utopi się.

 

Wasz Antek

G
Gość

bezpieczny = bez opieki

 

Antek

G
Gość

Strzeżonego nie strzeże ratownik tylko Bóg

 

Strzeżonego nie ustrzeże ani ojciec ani matka tylko ciągle ten sam Anioł Stróż

 

mówić jak to tumanów to NIE WIERZĄ

 

@ntek Mistrz

V
V
Właśnie zadaniem ratownika jest ciągła obserwacja. Jak to się stało, że nie widzieli topiącego się chłopaka? Ratownicy ruszyli do akcji, gdy zostali zawiadomieni o tym, że ktoś się topi.
G
Gość
W dniu 11.08.2017 o 23:43, Kate napisał:

Do tragedii doszło na obszarze nie strzeżonym. A że Ratownicy są w cieniu świadczy o ich odpowiedzialności, iż nie narażają się na udar słoneczny, który w takiej pracy jest głównym zagrożeniem. Leżak to nic złego ważne gdzie są skierowane oczy- na Pana i Pańskie dzieci... Zadaniem RATOWNIKA jest ciągła obserwacja dlatego Jego pracy tylko w teorii nie widać. Dla większości praca ratownika byłaby mierzalna jakby dostał łopatę i gruz przerzucał, a jak obserwuje- najłatwiej powiedzieć, że na wczasach.... 

Właśnie zadaniem ratownika jest ciągła obserwacja. Jak to się stało, że nie widzieli topiącego się chłopaka? Ratownicy ruszyli do akcji, gdy zostali zawiadomieni o tym, że ktoś się topi. 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska