Tragiczne zdarzenie miało miejsce 8 stycznia około godziny 22:30. Wówczas na ulicy Krakowskiej w Sandomierzu policjanci chcieli zatrzymać do kontroli volkswagena golfa. Kierujący nim mężczyzna przekroczył linię ciągłą. Nie zatrzymał się jednak do kontroli i zaczął uciekać.
Mężczyzna wjechał na teren województwa podkarpackiego, a do pościgu dołączały kolejne radiowozy. Pościg zakończył się w powiecie mieleckim, gdzie w miejscowości Jaślany policjanci zablokowali drogę.
Kierowca, mimo że widział rozstawione na jezdni samochody, nie zatrzymał się i uderzył w policyjny radiowóz, z którego w ostatniej chwili udało się uciec policjantom. Volkswagen golf stanął w płomieniach. Funkcjonariusze wyciągnęli z płonącego samochodu kierowcę. Jednak mimo akcji reanimacyjnej jego życia nie udało się uratować – opisywała na łamach Onetu przebieg pościgu asp. Urszula Chmura z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu wykazało, że za kierownicą golfa siedział 43-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego. Nie ma jednak odpowiedzi na pytanie dlaczego mężczyzna uciekał.
Na razie nie znamy powodów, dla których ten mężczyzna uciekał – mówi Onetowi Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. – Wiemy, że był osobą nienotowaną za większe przestępstwa. Nie był też poszukiwany – dodaje.
Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok, które mają wykazać, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu lub innych środków psychoaktywnych. Śledczy mają również dokładniej zbadać auto, którym poruszał się mężczyzna.
Źródło: Onet.pl.
