Radnych nie przekonały, zwłaszcza na początku, tłumaczenia i przeprosiny przedstawiciela Pesy, która ma dostarczyć 12 tramwajów Swing do obsługi linii. - Do 15 stycznia tramwaje będą gotowe - wyjaśnił Marcin Jędryczka, dyrektor marketingu i rozwoju w Pesie.
- Od 2010 roku było wiadomo, że tramwaje będą potrzebne, a miasto nic w tej sprawie nie robiło - przekonywał radny Rafał Piasecki z PiS. - To pan jest za to odpowiedzialny - zwrócił się do wiceprezydenta Mirosława Kozłowicza. - Oczywiście najłatwiej jest zrzucić winę na Pesę - dodał.
Radny Piasecki zaproponował też zastępcy prezydenta zakład: jeśli 12 Swingów 16 stycznia pojawi się na torach, to on wpłaci 1 tysiąc złotych na bydgoskie hospicjum, a jeśli tak się nie stanie, to wiceprezydent Kozłowicz ma przeznaczyć połowę swojej pensji na cele charytatywne.
- Chętnie pomagam, ale o zakładach możemy porozmawiać jedynie prywatnie - odparł Mirosław Kozłowicz.
Kozakiewicz: dotacja z UE nie jest zagrożona
Radny Gralik dopytywał z kolei, czy w związku z opóźnieniami, nie grozi nam utrata unijnej dotacji.
- Mamy pewność, że dotacje unijne są bezpieczne. Na dziś nie są zagrożone - tłumaczył Maciej Kozakiewicz, prezes spółki Tramwaj Fordon. Dodał też, że w środę spółka odbiera drugi tramwaj, w czwartek trzeci, a potem w każdy kolejny powszedni dzień, następne tramwaje.
Nastroje próbowali łagodzić radni Platformy Obywatelskiej. - Nie róbmy tragedii, na tramwaj do Fordonu czekaliśmy tyle lat, że możemy poczekać te 15 dni. Cieszmy się, że niedługo pojedziemy tramwajem do Fordonu - przekonywał radny Mateusz Zwolak. A propozycję zakładu radnego Piaseckiego, nazwał „robieniem kasyna z ratusza”.

Ireneusz Nitkiewicz, radny z SLD zarzucił z kolei kolegom z PiS, że próbują ośmieszyć bydgoską firmę. - A swego czasu prezes Jarosław Kaczyński chętnie się na tle Pesy fotografował - przypomniał.
Marcin Jędryczka wyjaśniał radnym, że na opóźnienia w dostawie tramwajów miało wpływ kilka czynników. Między innymi lipcowe ograniczenie mocy. - Konstrukcje tramwajów powstawały więc dopiero na przełomie września i października, a nie tak jak planowaliśmy, w lipcu.
Pesa: zawiedli dostawcy okien i sufitów
Jak mówił Jędryczka, zawiedli też producenci części do Swingów. - Sufity produkuje szwajcarska firma, mieszcząca się zresztą w Niemczech, która już znalazła się na naszej czarnej liście, bo nie wykonywała terminowo naszych zamówień - tłumaczył.
Podobny problem, jak mówił wczoraj na sesji przedstawiciel Pesy, był z oknami. Te co prawda produkuje firma z naszego regionu, ale w tym przypadku też nie dostarczyła zamówienia na czas. - Skutek był taki, że musieliśmy zatrzymać proces produkcji, bo każdy element tramwaju musi być w nim zainstalowany w odpowiedniej kolejności - mówił Jędryczka. Przekonywał też, że firma wyciągnęła z tego wnioski, by w przyszłości nie powtarzać podobnych błędów.
Zdaniem Rafała Grzegorzewskiego, zastępcy dyrektora Zarządu Dróg Miejskich poślizg z uruchomieniem tramwaju do Fordonu spowoduje co prawda niższe wpływy do budżetu, ale również mniejsze będą w związku z tym wydatki na eksploatację. - W budżecie mamy bezpieczną rezerwę, ale na pewno będzie potrzebna korekta budżetu dotycząca wpływów i wydatków - dodał dyrektor Grzegorzewski.
Radni zdecydowali też, że w ramach rekompensaty za opóźnienie, 16 i 17 stycznia mieszkańcy pojadą za darmo liniami tramwajowymi kursującymi do Fordonu: nr 3,5,7 i 10.
Rafał Piasecki proponował co prawda, by promocję przedłużyć aż do końca stycznia, ale jego wniosek nie zyskał poparcia. Jeszcze przed głosowaniem dyrektor Grzegorzewski i Piotr Tomaszewski, skarbnik miasta przestrzegali zresztą, że taka decyzja może mieć poważne skutki finansowe.
Tak wygląda tramwaj Pesa Twist.
