MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Elany przestrzega piłkarzy

(jp)
fot. Lech Kamiński
- Mamy szeroką kadrę. Jak ktoś nie będzie spełniał oczekiwań, to kontrakty będą zrywane - przestrzega trener Elany Dariusz Durda.

W Toruniu wciąż trwają porządki po fatalnej inauguracji rundy wiosennej. Drużyna miała od zwycięstwa rozpocząć marsz w górę tabeli, a tymczasem była zdecydowanie gorsza od Rakowa. Nawet nie sama porażka jest problemem, ale styl gry drużyny, który mocno rozczarował nie tylko kibiców, ale także grupę potencjalnych sponsorów, którzy rozważają zainwestowanie w spółkę.

Ani jednej okazji

Już po meczu trener Durda nie szczędził swoim podopiecznym gorzkich słów. - Wszystko co najlepsze pozostawaliśmy w szatni przed meczem i drugą połową. Nikt z naszej drużyny po takim występie nie zasługuje na pochwałę czy choćby dobre słowo. Wszyscy zawiedliśmy kibiców, których tak wielu przyszło na mecz. Raków wygrał całkowicie zasłużenie, nie mieliśmy ani jednej czystej sytuacji do strzelenia gola. I tak mieliśmy szczęście, że nie przegraliśmy wyżej, bo okazji gościom nie brakowało. Musimy dokładnie przeanalizować ten mecz i dowiedzieć się, dlaczego zabrakło nam nawet charakteru do walki - ocenił szkoleniowiec.

Trzech na plusie

Czy po dwóch dniach szkoleniowiec dostrzega jakieś pozytywy porażki z Rakowem? - Niewiele. Swoje zadania na boisku realizowali jedynie Mateusz Zaremski, Mariusz Sobolewski i częściowo Grzegorz Mania, reszta zbiera od soboty wielką burę. Założenia były zupełnie inne. Mieliśmy przez 20-30 minut wywrzeć mocną presją i pokazać, kto jest gospodarzem. Potem zespół więcej atakować bokami, prostopadłe piłki miał rozdzielać Łukasz Grube, a przede wszystkim liczyłem na charakter mojej drużyny - podkreśla Durda.
Zawiedli także nowi gracze, z których tylko Grube rozpoczął mecz od pierwszych minut. Zdaniem szkoleniowca, forma pozostałych nie uprawniała ich do miejsca w wyjściowym składzie. Co zresztą udowodnili, gdy weszli na murawę z ławki rezerwowych.

Kelechi w Łodzi

Kadra Elany jest bardzo szeroka. W meczu z Nielbą okazję dostaną kolejni gracze, prawdopodobnie Paweł Mądrzejewski, Marcin Skonieczka i Wojciech Świderek. - Każdy dostanie szansę, ale jeśli nie wykorzysta kilku, to będziemy nawet rozwiązywać kontrakty. Piłkarze nie zarabiają w naszym klubie za grę bez pomysłu i charakteru - zapowiada Durda.

W Wągrowcu w składzie drużyny zabraknie za to Kelechiego Iheanacho. Piłkarz od dłuższego czasu ma problemy z mięśniem dwugłowym i wyjechał na kilka dni do specjalisty w Łodzi, żeby rozwiązać ten problem.

Mecz z Nielbą już w piątek o 15.30. Wydział Gier PZPN na prośbę policji zmienił dzień rozgrywania spotkania, ponieważ zostało ono zakwalifikowane jako mecz podwyższonego ryzyka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska