W środę Anwil przegrał ze Stalą Ostrów i to była pierwsza porażka po dwunastu z rzędu wygranych. Dla włocławian wynik miał o tyle znaczenie, że porażka spychała drużynę z 6. na 7. miejsce. W ćwierćfinale więc przyjdzie mierzyć się z wiceliderem Kingiem Szczecin, a nie trzecią Legią Warszawa, która zresztą uchodzi za zespół groźniejszy w play off.
Trener Przemysław Frasunkiewicz podkreślał jednak, że nikt przed meczem ze Stalą nie liczył punktów, a celem było zwycięstwo. - Nie kalkulowaliśmy w ostatniej kolejce i nie patrzyłem na tabele. Warianty tam były chyba ze cztery, więc to nie miało żadnego sensu - przekonuje szkoleniowiec.
Przemysław Frasunkiewicz: - Nie oceniam szans z Kingiem, nie jestem po to w klubie. To bardzo mocny zespół z dobrymi graczami, z bardzo dobrą egzekucją w ataku. Mazurczak i Matczak to gracze inteligentni, do tego atletyczny środkowy, duża rotacja. Podejdziemy z pełną koncentracją do tej rywalizacji.
King to jedna z rewelacji tego sezonu. Pod wodzą Arkadiusza Miłoszewskiego drużyna wygrała 22 z 30 spotkań i w tabeli była jedynie za Śląskiem Wrocław. Na parkiecie dowodzi zespołem Andy Mazurczak, który głosami trenerów został wybrany MVP sezonu zasadniczego. Rozgrywający notuje na koncie średnio prawie 13 pkt (50 procent z dystansu) i blisko 7 asyst na mecz.
Arkadiusz Miłoszewski: - Nie trzeba motywować zawodników przed meczami z takim zespołem, jak Anwil. Rundę zasadniczą odkreślamy grubą kreską, zaczynamy nowy rozdział. Chcemy udowodnić, że nasze drugie miejsce nie jest dziełem przypadku. W poprzednim sezonie wygraliśmy trzy razy z Anwilem. Mamy przewagę parkietu, mamy pomysł na tego rywala i czekamy na włocławian.
W rundzie zasadniczej Anwil wygrał u siebie 99:91, a w Szczecinie górą był King 88:87.
Terminarz ćwierćfinału play off King Szczecin - Anwil Włocławek
- mecz 1 (Szczecin) - niedziela, 7 maja, godz. 20:00
- mecz 2 (Szczecin) - wtorek, 9 maja, godz. 18:00
- mecz 3 (Włocławek) - piątek, 12 maja
- ew. mecz 4 (Włocławek) - niedziela, 14 maja
- ew. mecz 5 (Szczecin) - środa, 17 maja
