Jonasson jak błyskawica

Chris Harris był jednym z nielicznych zawodników GKM, do których nie można mieć pretensji o porażkę.
(fot. Maryla Rzeszut)
O dpoczątku meczu toczyła się wyrównana walka. Grudziądzcy kibice doceniali siłę rywala, ale po cichu mieli nadzieję, że GKM się poderwie i wygra ten tak ważny mecz. Niestety, słoneczny dzień, stadion wypełniony kibicami po brzegi, ogromne nadzieje nie zostały uwieńczone zwycięstwem.
Goście bardzo dobrze czuli się na grudziądzkim torze. Nie dziwiło, że Artur Mroczka, który wychował się na tym torze, będzie sobie dobrze radzić. Jednak znakomicie jechali także inni gdańszczanie, m.in. Robert Miśkowiak, a zwłaszcza Thomas H. Jonasson. Szwedowi wystarczył jeden wyścig, aby dopasować motocykl do toru. Później już tylko w ygrywał.
Przez cały mecz (oprócz jednego biegu) pary obu zespołów były w stanie wygrać co najwyżej 4:2 lub zremisować. Goście uzyskiwali przewagę po serii zwycięstw 4:2, począwszy od wyścigu 5, m.in. z powodu słabej dyspozycji Tomasza Chrzanowskiego i na początku Andrija Karpowa. Ukrainiec z czasem "obudził się" i pokazał, że jest w stanie wygrywać.
W 11. wyścigu wróciły nadzieje na dogonienie Wybrzeża i zwycięstwo, gdy Karpow z Harrisem objechali Miśkowiaka. Różnica 2 pkt w meczu była do odrobienia. Solidnymi filarami GKM byli Harris i waleczny Norbert Kościuch. Kapitan GKM w biegu 12. uporał się z Mroczką z Pieszczkiem, którzy wyszli na prowadzenie. "Norbi" nie odpuszczał ani przez chwilę, na metę wjechał pierwszy.
Niestety, takich akcji było zbyt mało, żeby wygrać z Wybrzeżem. Wiekszość wyścigów indywidualnie wygrali gdańszczanie. Grudziądzanie tylko 6. Fatalny przebieg miał 13. wyścig. Zamiast odrobić stratę 2 pkt, Nicholls z Chrzanowskim dali się wyprzedzić Jonassonowi, co gorsza także Stachyrze. Wybrzeże zyskało przez to przewagę 6 pkt już nie oddało jej do końca.
Cieszyli się goście

Kibice z Gdańska nie posiadali się z radości, że końcówka meczu układa się po ich myśli.
(fot. Maryla Rzeszut)
Kibice gdańscy dali wyraz swojej radości, sektor gości wrzał, a na trybunach grudziądzkich było cicho. Gdańszczanie przemycili petardy i ruzcali je na tor, mimo że spiker prosił o dyscyplinę.
Trener GKM Robert Kempiński był w klopocie: - Można by było zastąpić Chrzanowskiwgo, ale przegrywalismy niewielka ilością punktów: 2-4. Róznica musiała sięgnąć 6 pkt, żeby zastosować rezerwę. Zostały nam tylko biegi nominowane, to już było za późno. Przede wszystkim zabrakło punktów Chrzanowskiego. Chyba wszyscy się ze mną zgodzą. Rozumiem, że są różne przeszkody, ale trzeba sobie z nimi radzić. Jeśli nasi zawodnicy nie moga się dopasować do swojego toru, gdy gdańszczanie z marszu "odpalają" z trafionymi przełożeniami, to trudno się z taką sytuacją pogodzić. Przyznam, że Jonasson mial wyjątkowo szybki motocykl. Jeśli Kościuch z nim przegrywał, to nie dlatego, że mniej potrafi na torze. Po prostu Szwed miał znakomity sprzęt. Jednak i Jonassona można było pokonać, co pokazał Chris Harris.
- Do juniorów pretensji nie mam, tylko do niektórych seniorów. Muszę dokonać zmian w składzie. jesteśmy w takiej sytuacji, że trzeba w rewanżu wygrać w Gdańsku. Wybrzeże nam dziś pokazało, że potrafi zwyciężać na wyjeździe. Mozna wygrać także na obcym stadionie. Trzeba tylko sie odpowiednio przygotować i skutecznie jechać
Kibice zawiedzeni

Kibice GKM dopingowali drużynę, ale ostatecznie przegrała mecz.
(fot. Maryla Rzeszut)
Oto kilka wypowiedzi kibiców.
- Wiedziałem, że będzie bardzo ciężko z Gdańskiem, ale w duszy tliła się nadzieja, że może GKM da radę tej mocnej drużynieMroczka zna tor jak swoją kieszeń. Myślę, że czas sięgnąć po Alesa Drymla.
- Tylko Harris i Kościuch spisali się jak trzeba. Pozostali " w kratkę", albo całkiem źle, jak Chrzanowski. No niestety, dawanie szansy i czekanie aż stanie się cud odbywa się kosztem drużyny - uważa Karol Stypniewski. - Nichollsa stać na pewno na więcej. Karpow sie ocknął na dwa wyścigi. Jak tu myśleć o awansie? Brakuje mi Petera Ljunga... Szkoda, że odszedł. On by nie pozwolił się tak na naszym torze wyprzedzać.
- Coś trzeba zrobić, bo wkrótce następny ciężki mecz, w Lublinie. Kibice się zniechęcą, a przecież przyszli tłumami na mecz z Wybrzeżem. Zawierzyli, że drużyna jest mocna. Szkoda, że zabrakło tych kilku punkcików do tego, żebyśmy się wszyscy cieszyli. Dawno nie widziałem tylu tysięcy ludzi na naszym stadionie - mówi Stanisław Nowak. - Niech nikt więc nie pyta, dla kogo robi się żużel w Grudziądzu. Kibice są, tylko co mają oglądać...
Czytaj e-wydanie »
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje