
Dla Makowskich zajmowanie się malutkimi dziećmi to nie pierwszyzna, mają bowiem 3-letniego synka Adriana. - Różnica jest tylko taka, że pracy jest trzy razy więcej - śmieje się Radosław Makowski.

Starali się o drugie dziecko. Dlatego pani Ania poszła do ginekologa sprawdzić czy zaszła w ciążę. Co wykazało badanie USG? To, że będą trojaczki. Matka nie ukrywa, że gdy się o tym dowiedziała, zaczęły nią miotać sprzeczne uczucia. - Szok i strach. Radość połączona z obawą: Czy sobie poradzimy? Czy nie będzie komplikacji? Czy urodzą się zdrowe? - wspomina pani Ania.

Ciąża przebiegała bez komplikacji. - Pod koniec brzuch miałam ogromny - śmieje się mama. A jej teściowa Barbara Makowska potwierdza: - Był naprawdę wielki. Maluchy, nieco przed terminem, przyszły na świat w Bydgoszczy. Medycy wykonali cesarskie cięcie. Mama trojaczków wspomina te chwile ze łzami w oczach: - Tak bardzo chciałam, żeby urodziły się zdrowe. Żeby miały rączki i nóżki. Gdy zobaczyłam chłopców, wyglądali jak kruszynki. Ważyli po dwa kilogramy.