W tym tygodniu do komisariatu dostarczył 17 następnych zdjęć. - Nie chodzę po mieście tylko po to, żeby przyłapać kierowcę na gorącym uczynku - mówi pan Henryk, rencista ze Śródmieścia. - Załatwiam dużo spraw, choćby w urzędach. Fotki pstrykam przy okazji, gdy coś zobaczę. To mój obywatelski obowiązek, aby zgłaszać nieprawidłowości służbom mundurowym. Do każdej sprawy dołączam dokumentację, zwykle opis i zdjęcia.
Weźmy pod lupę na przykład kierowców. - Mam zdjęcia pokazujące, jak parkują w niedozwolonych miejscach, jeżdżą bez tablic rejestracyjnych albo pod prąd - wymienia.
Milion mniej?
Twierdzi, że jego informacje mogłyby przynieść Bydgoszczy... pieniądze. - Wyliczyłem, że rocznie miasto traci ponad milion złotych. Codziennie od 3 tysięcy do 3,5 tysiąca kierowców źle parkuje samochody w mieście. Gdyby policja i straż miejska wypisywały im wszystkim mandaty, w sumie rocznie byłyby one na kwotę ponad miliona właśnie. Niestety, z moich informacji wynika, że sprawy zgłaszane przeze mnie tylko w 10 procentach kończą się wypisaniem grzywny.
Policjanci i strażnicy miejscy mają więcej takich obywateli, którzy dostarczają podobne informacje.
Maciej Osinski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji: - Bydgoszczanie zazwyczaj zgłaszają nam wykroczenia dotyczącego nieprawidłowego parkowania pojazdów.
- Sygnałów nie traktujemy jak donosów, tylko jak normalne zgłoszenia - mówi Jarosław Wolski ze Straży Miejskiej. - Zdjęcia nie są dla nas wystarczającymi dowodami, ale powodują, że zajmujemy się sprawą. Niektóre zgłoszenia się potwierdzają.
Uważaj na UFO
Są jednak i takie, które mundurowi od razu traktują jako bezzasadne. No bo jak zareagować na sygnał od bydgoszczanki, która twierdzi, że ją UFO prześladuje albo że sąsiad z góry "napromieniowuje" złymi fluidami mieszkanie tego pod nim?