178 punktów - to dorobek Artioma Łaguty, 169 - Bartosza Zmarzlika. Jeszcze w piątkowe popołudnie obu żużlowców dzielił zaledwie punkt i losy tytułu mistrzowskiego były sprawą otwartą. Bukmacherzy przewidywali, że nieco większe szanse na tytuł ma Polak, ale po pierwszych toruńskich zawodach ich prognozy są diametralnie inne - w przypadku każdej postawionej złotówki na Łagutę przy jego faktycznym triumfie możemy wygrać... 3-4 grosze. Prawidłowe wytypowanie mistrzostwa Zmarzlika da nam nawet 10 złotych zysku.
Według tych przewidywań Polaka czeka mission impossible. Co musi się stać, by gorzowianin stanął jednak na najwyższym stopniu podium i po raz trzeci z rzędu cieszył się z tytułu mistrza świata? Podstawowy warunek to swój własny dobry występ - Zmarzlik nie może sobie pozwolić na żadną wpadkę, czyli powtórkę z piątku, gdy był dopiero piąty. Załóżmy, że nasz reprezentant wygra turniej - otrzyma wówczas 20 punktów do klasyfikacji generalnej. Aby strata została odrobiona, Łaguta nie może zdobyć wówczas więcej niż 11 punktów. Taka nagroda czeka natomiast na żużlowca, który zajmie szóste miejsce. Awans do finału gwarantuje zatem Rosjaninowi mistrzostwo świata niezależnie od wyniku Zmarzlika. Co więcej, Łaguta może być nawet piąty, a i tak zostanie mistrzem. Polak musi więc liczyć na wyraźnie słabszy start swojego rywala. Jeżeli Zmarzlik nie wygra turnieju, a będzie np. trzeci, wówczas do szczęścia potrzebowałby odpadnięcia Łaguty już w rundzie zasadniczej
Grand Prix Polski na żużlu. Mamy zdjęcia z trybun Motoareny!
Problem tkwi w tym, że Rosjanin jest w tym roku niemal perfekcyjny. Jego zwycięstwem zakończyło się już pięć turniejów, w tym trzy ostatnie. Przez cały sezon zaledwie raz (!) zdarzyło się, by Łaguty nie było w finale. Nawet wtedy, w Pradze, Rosjanin był jednak na piątym miejscu, czyli właśnie na pozycji, która i tak dawałaby mu w sobotę mistrzostwo świata. Zmarzlik potrzebuje zatem do tytułu zarówno własnego świetnego startu, najlepiej zwycięskiego, jak i tak słabego występu Łaguty, jaki Rosjaninowi nie przydarzył się w tym roku jeszcze ani razu.
Grand Prix Polski w Toruniu. Triumf Artioma Łaguty. Rosjanin...
Scenariusz zakładający brak Łaguty w finale i zajęcie przez niego miejsca nie wyższego niż szóste, połączony z triumfem naszego reprezentanta, jest oczywiście możliwy. Szanse Polaka na mistrzostwo nie są jednak szczególnie duże.
Warto przeczytać
- Grand Prix Polski na żużlu. Mamy zdjęcia z trybun Motoareny!
- Francois Ribeiro z Discovery: Chcemy sprawić, że więcej ludzi zainteresuje się żużlem
- Wielkie zmiany w Grand Prix na żużlu! Poznaliśmy plany nowego promotora
- Oficjalnie: Grand Prix dalej w Toruniu! Mistrzostwa świata w 2022 znów na Motoarenie
Ewentualne zrównanie się obu żużlowców punktami sprawi, że o tytule mistrza świata zadecyduje wyścig dodatkowy.
