
W Bydgoszczy do dzielnicowego przyjechał, umówiony z nim, mieszkaniec jednego z osiedli. Kiedy mężczyzna wszedł do budynku komisariatu, by dopełnić prawnych formalności, dzielnicowy zwrócił uwagę na wyczuwalną od niego woń alkoholu. Wiedząc, że 36-latek przyjechał autem, postanowił sprawdzić jego stan trzeźwości.
Przeprowadzone badanie potwierdziło podejrzenia policjanta wskazując ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie bydgoszczanina.

W Skarszewach, pow. świecki. 43-letni mężczyzna jechał traktorem. Jechał jednak na podwójnym gazie, co odczuło ogrodzenie jednej z przydrożnych posesji, w które wjechał. Na miejsce przyjechał patrol ruchu drogowego. Oprócz zdemolowanego płotu, w którym zaparkowany był ciągnik, znaleźli też pijanego traktorzystę. Mężczyzna wydmuchał blisko 2,8 promila. Jak się okazało, nie posiadał również uprawnień alby kierować ciągnikiem.

Dyżurny nakielskiej komendy otrzymał anonimowe zgłoszenie, że przez miejscowość Sadki przemieszcza się citroen, którego kierowca prawdopodobnie jest pijany, gdyż jeździ całą szerokością drogi.
Po tym zgłoszeniu do Sadek został skierowany patrol. Po pewnym czasie na drodze prowadzącej do Nakła, mundurowi zauważyli auto odpowiadające opisowi i na jednej z ulic zatrzymali je do kontroli. Od siedzącego za kierownicą 40-latka wyraźnie czuć było alkohol. To, że nakielanin był nietrzeźwy potwierdziło badanie alkomatem, który wykazał w organizmie kierowcy ponad 2 promile alkoholu.

Uwagę policjantów z Dobrzynia nad Wisłą, zwróciła kobieta siedząca na chodniku i pijąca piwo. Funkcjonariusze zatrzymali się, aby wylegitymować sprawczynię wykroczenia. Jak się okazało 47-latka spożywała alkohol będąc w pracy. Powinna wykonywać w tym czasie prace społeczno-użyteczne na rzecz Urzędu Miasta i Gminy Dobrzyń nad Wisłą. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że ma w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.