W Siemkowie (gmina Lniano) wrze.
- Niedawno zmarł mieszkaniec naszej wsi. Był kawalerem, miał 56 lat - opowiadają. - Pogrzeb odbył się w miniony wtorek. Niestety, ciężko pogrążyć się w żałobie przez to, co zrobił nasz ksiądz proboszcz.
Ksiądz nie udzielił chrztu i ślubu. Był pijany!
Mieszkańcy mówią, że kazał zostawić trumnę w kaplicy.
- Zamiast trumny śp. Andrzeja przed ołtarzem stała tylko świeca - relacjonują.
Podkreślają, że wstrząsnęło to całą wsią, a przede wszystkim rodziną zmarłego.
- Jego matka niedawno wyszła ze szpitala, choruje na serce. To bardzo wierząca kobieta, zmówiła w swoim życiu tysiące różańców. Serce jej pęka, że proboszcz okazał Andrzejowi taki afront. Cały czas płacze, jest załamana.
Mieszkańcy przypominają, że przed ołtarzem stawały trumny mieszkańców cieszących się sławą znacznie gorszą od zmarłego 56-latka z Siemkowa.
- Może nie był on wzorem cnót wszelakich, czasem wypił, ale gdy budowaliśmy kaplicę w Siemkowie, bardzo się udzielał. Czasem człowiek gubi się na tym padole. Liczyliśmy, że ksiądz to rozumie. Jednak po tym, jak postąpił z Andrzejem dotarło do nas, że proboszcz jest wyjątkowo surowy.
Od wtorku wszyscy o tym mówią w Siemkowie.
- Wypytują swoich bliskich i nawet najstarsi mieszkańcy nie pamiętają, żeby kiedykolwiek trumna została w kaplicy. Podobnie mówią nasze rodziny z innych stron Polski. Dlaczego więc nasz proboszcz tak postąpił? - pytają.
Mieszkańcy nie mieli odwagi zwrócić się z tym do księdza. Powierzyli sprawę „Gazecie Pomorskiej”.
- Dlaczego nie wprowadziłem trumny? Ten pan nie przyjmował księdza w swoim domu, nie chodził do kościoła. Dlaczego więc miałem go na siłę do niego ciągać? - odpowiada ks. Tadeusz Chamier Ciemiński, proboszcz parafii w Bukowcu.
Pogoda na dziś, 31.10.2016 wideo: TVN Meteo Active/x-news