Za to we wtorek wieczorem do Sejmu trafił projekt poselski grupy posłów PiS dotyczący zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Posłem sprawozdawcą jest Stanisław Piotrowicz.
Projekt przewiduje m.in. wprowadzenie zapisu, że pełny skład TK to 13 sędziów (teraz 9). Większość spraw ma być orzekana w składzie pełnym, a orzeczenia mają zapadać większością 2/3 głosów. Siedzibą Trybunału nie musi być Warszawa.
Projekt wykreśla z ustawy przepisy dotyczące zgłaszania sędziów na nowa kadencję. Zostawia to w Regulaminie Sejmu.
W uzasadnieniu, które wylicza, dlaczego niektóre artykuły mają zostać z ustawy usunięte napisano, że chodzi o uporządkowanie ustawy przez eliminację powtórzeń zawartych w konstytucji, usunięcie przepisów wykonanych lub bezprzedmiotowych, usunięcie rozwiązań konkurencyjnych między ustawą o regulaminem Sejmu, "a także dopasowanie rozwiązań prawnych do zamierzeń programowych większości parlamentarnej".
Środa nie tylko w Sejmie upłynęła pod znakiem pytań, dyskusji, kłótni nad proponowanymi zapisami. Od początku posiedzenia posłowie opozycji, poza porządkiem obrad wnosili pytania i oświadczenia dotyczące złożonego projektu.
TVN24/x-news
Najwięcej wątpliwości budziło zwiększenie pełnego składu do 13 sędziów i wprowadzenie zasady większości 2/3 głosów. Opozycja podkreślała, że skutecznie może to sparaliżować prace Trybunału.
Konstytucjonalista dr Ryszard Balicki w rozmowie z AIP mówi, że nie ma tej chwili potrzeby nowelizowania ustawy o TK. Natomiast powinien być wykonany wyrok Trybunału i przywrócony stan zgodny z prawem.
Tomasz Rzymkowski z Ruchu Kukiz'15, uważa, że nowe zasady pozwolą PiS na skuteczne blokowanie wyroków. Dobrze natomiast ocenia pomysł ślubowania sędziów przed marszałkiem Sejmu, usunięcia przepisów dublujących się z konstytucja, przeniesienia siedziby TK poza Warszawę.
Z kolei Jacek Żalek (Polska Razem) przekonywał, że obecny kryzys można zażegnać tylko przyjmując nową ustawę, która zagwarantuje, że TK nie będzie upolityczniony.