Policję o tej zbrodni powiadomiła osoba, która weszła do mieszkania przy ul. Długiej, gdy nikt nie zareagował na pukanie do drzwi. Zobaczyła śpiącego gospodarza, a obok zmasakrowane ludzkie zwłoki.
To było w niedzielę, 18 bm. Zmarłym okazał się zaledwie 22-letni włocławianin Przemysław M. Zaleziono go w mieszkaniu znanego policji recydywisty, który spał w pobliżu zwłok. Sąsiedzi zeznali, że wcześniej dobiegały stamtąd odgłosy świadczące, iż odbywa się alkoholowa libacja.
Wkrótce potem zatrzymani zostali dwaj mężczyźni: Lokator mieszkania i jego kompan. Zarówno Krzysztofowi C., jak i Jarosławowi J. prokuratura przedstawiła zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi dożywocie. Przemysław M. był bowiem potraktowany przez swych oprawców we wręcz nieludzki sposób. Był pobity, skopany, pocięty ostrym narzędziem, skatowany kijem bejsbolowym itp. Obaj podejrzani byli już w przeszłości karani za różne czyny kryminalne.
Śledztwo trwa, zaś jego szczegółów prokuratura nie chce na razie ujawniać. Między innymi z powodu podejrzeń, że przyczyną zbrodni były gangsterskie porachunki. Wyjaśniane są różne wątki sprawy, trwają przesłuchania świadków.