Trwa weryfikacja ksiąg wieczystych. Niemcy nie mają się o co ubiegać

Obowiązek weryfikacji ksiąg nałożono na samorządowców w 2007 r. w obawie przed niemieckimi roszczeniami majątkowymi. W kraju bowiem miały miejsce przypadki (np. głośny proces o kamienicę na opolszczyźnie), że spadkobiercy niemieckich właścicieli chcieli zwrotu majątku, bo skarb państwa nie wpisał się do księgi wieczystej jako nowy właściciel.

Do 19 maja samorządy mają przekazać wojewodom wykazu nieruchomości skarbu państwa znajdujących się na ich terenie. Tymczasem urząd wojewódzki nie dostał jeszcze zestawienia m.in. ze Starostwa Powiatowego w Bydgoszczy.

Starosta tłumaczy, że opracowanie wymaga pracy. - Takich nieruchomości jest na naszym terenie ponad dwadzieścia cztery tysiące, ale już kończymy sporządzanie wykazów - zapewnia Kazimierz Krasowski.

Zdążyć powinien także bydgoski ratusz, który część wykazów już przygotował i przekazał wojewodzie.

Z informacji urzędników obu samorządów wynika, że większość nieruchomości skarbu państwa - w powiecie, jak i w mieście - jest obecnie użytkowana. - W Bydgoszczy są to głównie nieruchomości gruntowe w większości zajęte pod ciągi komunikacyjne - uściśla Jerzy Woźniak, asystent prezydenta miasta.

Jednocześnie zapewnia, że nie ma przypadków, aby nieruchomości zapisane w urzędowych rejetsrach jako własność państwa miały innego właściciela wskazanego w księdze wieczystej.

Podobnie jest w powiecie. - Z naszej wiedzy wynika, że Niemcy nie mieliby do czego zgłaszać u nas roszczeń - zaznacza starosta.

Na uporządkowanie ksiąg wieczystych jest czas do listopada. - Szacujemy, że będzie to sporo kosztować - obawia się Kazimierz Krasowski. Kwoty nie jest w stanie podać, ale wskazuje, że jedna zmiana w księdze kosztuje kilkaset złotych, a starostwo będzie musiało dokonać wielu.

Ratusz z kolei spodziewa się, że będzie musiał założyć nowe księgi wieczyste tylko dla kilkunastu nieruchomości. Dotychczas wydał na weryfikację ksiąg ok. 87 tys. zł.