Bitwa o Plac Wolności trwa. Radni i posłowie z Włocławka przyjechali do marszałka, żeby uzgodnić szczegóły projektu rewitalizacji miasta. Chcą wiedzieć, jak wprowadzić do niego zmiany, nie opóźniając go przy tym za bardzo. Razem z nimi przyjechali miejscy kupcy. - Prezydent chce zrobić z Placu Wolności deptak i zlikwidować parkingi. To absurdalna decyzja - przekonuje Alicja Matusiak ze Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości skupionych wokół Placu Wolności.
Bilbordy i konsultacje
Kupcy uważają, że przez decyzję prezydenta mogą stracić kilentów i - co za tym idzie - pracę. Włocławski Urząd Miasta zapewnia, że nie ma takiego niebezpieczeństwa. Przekonuje, że parkingi będą, tylko trochę dalej, przy galerii handlowej.
- Chcemy upiększyć miasto, póki mamy szansę na unijne pieniądze - mówi Monika Budze-niusz, rzecznika prezydenta miasta. - Jak długo jeszcze można czekać? Za kilka lat mniejsze sklepy na placu mogą nie wytrzymać konkurencji z "Wzorcownią". Jak wówczas przyciągniemy włocławian na Plac Wolności? Dlatego trzeba wprowadzać zmiany już teraz.
Samorządowcy mają wątpliwości. - Rewitalizacja powinna ożywiać zdegradowane obszary miasta - mówi radna Dorota Dzięgelewska. - Jest wiele innych miejsc, które bardziej potrzebują pomocy , jak Stare Miasto czy Bulwary. To nimi prezydent powinien zająć się w pierwszej kolejności.
To jednak nie jedyne zastrzeżenia, jakie mają przeciwnicy prezydenta. - Radni otrzymali szczegółowy plan rewitalizacji dość późno - uważa Łukasz Zbonikowski, poseł PiS, który rozmawiał wczoraj z marszałkiem województwa.
Urząd Miasta kontruje: - Były konsultacje społeczne, dlaczego radni się nimi nie zainteresowali? - pyta Monika Budzeniusz. - Na placu wisiały bilbordy, każdy mógł zobaczyć, jak będzie wyglądać plac po przebudowie.
- Bilbordy? - uśmiecha się Dorota Dzięgelewska. - To mają być poważne informacje?
To nieracjonalne?
Kupcy zarzucają też projektowi rewitalizacji brak racjonalności. Zlecili opracowanie studium komunikacyjnego obszaru wokół placu. Zajęli się tym wykładowcy z bydgoskiego Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego.
"Projektowana przebudowa układu drogowego Placu Wolności nie przyniesie żadnej konkretnej poprawy warunków bezpieczeństwa i ruchu drogowego" - czytamy we wnioskach opinii, wydanej przez prof. Tomasza Szuraszka i jego współpracowników. "Wobec powyższego - jest nieracjonalna".
Prezydent Andrzej Pałucki nie zamierza rezygnować ze zmian na Placu Wolności, ale przesunął to zadanie na listę rezerwową.