Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tryszczyn: Rozbabrali nam staw!

Adam Lewandowski
Tak wyglądał staw w miniony piątek. - To księżycowy krajobraz! - mówią mieszkańcy
Tak wyglądał staw w miniony piątek. - To księżycowy krajobraz! - mówią mieszkańcy Lucyna Talaśka-Klich
Teren wokół był już w zeszłym roku urządzony. Rosła tu nawet trawka. Jesienią wjechał ciężki sprzęt, rozjechał staw, bo próbował wybagrować i odjechał. - Kiedy będzie tu wreszcie porządek?! - pytają mieszkańcy wsi.

Teren jest gminny, a więc gminy Koronowo. Ale to ludzie wymyślili, żeby teren wokół stawu stał się miejscem rekreacyjno-sportowym. Ba, były nawet pomysły, by łodzią czy kajakiem można po stawie pływać. Ale na pewno miały być ławeczki, mała architektura służąca do wypoczynku i czynnego uprawiania sportu. Wzorem urządzony przez mieszkańców teren wokół stawu w Gogolinie. A to też gmina Koronowo.

I może tak by było, gdyby Tryszczyn nie chciał uporządkować staw rękoma firmy Skanska - wykonawcy przebudowy drogi krajowej nr 25 w tej wsi. Uzgodniono, że Skanska do stawu wpuści z drogi wody deszczowe, za co miała uporządkować teren wokół stawu. Czyli podnieść go, wyrównać i posiać trawkę.
I Skanska swoje zrobiła.

- Gdzież tam! - mówią mieszkający wokół stawu. - Nawieźli ziemię ze śmieciami. To widać do dziś. Są tam opony, korzenie wielkich drzew. Pokryli wszystko ziemią, wyrównali. A po pierwszych deszczach okazało się, że wody z kilometra szosy nr 25 spływa za dużo i zalewa okoliczne posesje.

Regiopedia.pl - wszystko o regionie

Z opinią o śmieciach nawiezionych przez Skanską nie zgadza się Tomasz Gordon, sołtys Tryszczyna. - Opony dorzucił pan... (i tu imię i nazwisko), a korzenie są z olbrzymich topoli, które tu rosły i na wniosek mieszkańców zostały ścięte - mówi. - Pretensje można mieć za to do firmy Skanska, bo zmniejszyła teren stawów, zamiast je wybagrować i pogłębić. Po to, by woda z drogi 25 mogła tam się zmieścić.

Jesienią, kiedy nad stawem rosła już trawka, wjechały koparki i - jak mówią mieszkańcy - rozbabrali cały teren wokół. Było jednak za mokro, by dojechać do stawu i wybagrować. Sprzęt odjechał i mamy, jak mamy: krajobraz księżycowy.

- A wody od jesieni przybyło 40 centymetrów - mówi Paweł Pyrz. - Kto dokończy roboty, skoro Skanskiej, ani podwykonawców tej firmy już w Tryszczynie nie ma?
Kto usunie opony, korzenie wielkich drzew? Kto zatem posprząta po Skanskiej?
- Żaden sprzęt nie wjedzie, bo za mokro - mówi sołtys i radny gminy Koronowo Tomasz Gordon. - Trzeba czekać do wiosny. Aż tereny wokół stawu przeschną. Kto to wszystko naprawi? Oczywiście firma, która przyczyniła się do tego, że jest - jak jest. Za błędy trzeba płacić.

Nasi rozmówcy jednak pewni tak jak sołtys, że Skanska przywróci im staw, wcale nie są. - Trzymają więc sołtysa za słowo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska