- Jednak nie możemy biernie przyglądać się, jak cenne stelle giną z mennonickich cmentarzy w Dolinie Dolnej Wisły - alarmuje Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego. Według jego szacunków, od Bydgoszczy po Nowe, po obu stronach Wisły, rozlokowanych jest około 50 nekropolii założonych przez mennonitów i ich potomków. - Niektóre są niewielkie, ukryte w lasach, zarośnięte. Na początku przyszłego roku zamierzamy zinwentaryzować wszystkie. Musimy najpierw wiedzieć, co przetrwało - tłumaczy Pająkowski.
Można usypać wał w Chrystkowie
Ma to posłużyć budowie lapidarium, gdzie gromadzi się i eksponuje m.in. cenne rzeźby i nagrobki. Lokalne mogłoby powstać w Chrystkowie, w otoczeniu mennonickiej chaty. - Można wyeksponować stelle na wale przeciwpowodziowym. Widziałem takie cmentarze na Powiślu i Żuławach - mówi Pająkowski. - Były usytuowane na tarasie wału, wysokiego na sześć metrów. Da się usypać taki w Chrystkowie.
Jak odróżnić mennonickie od ewangelickich?
Jednak droga do lapidarium będzie mozolna. - Po pierwsze, nie mamy dostępu do wszystkich cmentarzy. Choć to trudne do zrozumienia, niektóre są w rękach prywatnych. Z takim przypadkiem spotkałem się np. w okolicach Unisławia - informuje Pająkowski. Drugim problemem może być wyłonienie właściwych, mennonickich eksponatów. - Po rozbiorach Polski, mennonici ulegali germanizacji. W efekcie, na cmentarzach, które zostawili, jest też sporo nagrobków ewangelickich. Niestety, oznaczenia na pomnikach nie zawsze są jasne. Tylko specjalista je odróżni - dodaje Pająkowski, który liczy na wsparcie specjalistów z Urzędu Ochrony Zabytków.
A jeśli zarzucą nam kradzież?
Trzecim utrudnieniem, niewykluczone, że najpoważniejszym, mogą być ludzkie emocje. - Zawsze pozostanie obawa, że po latach znajdą się przodkowie, którzy zarzucą nam kradzież stelli - martwi się Pająkowski. Bo nie planuje on ekshumacji szczątków mennonitów, których nagrobki będą przeniesione do Chrystkowa. Chodzi tylko o pomniki.
- Mimo to, trzeba będzie wystąpić o zgodę do gminy wyznaniowej, w tym wypadku ewangelicko-augsburskiej - twierdzi Elżbieta Dygaszewicz, zastępca dyrektora Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Bydgoszczy.
Deklaruje ona udział specjalistów z urzędu konserwatora zabytków w inwentaryzacji cmentarzy mennonickich w Dolinie Dolnej Wisły. - Przyznam, że dokumentacja, którą my dysponujemy, ma już wiele lat. Na pewno warto ją odświeżyć - podkreśla. - Tymczasem pozostaje nam apelować do Czytelników, żeby w miarę możliwości mieli na uwadze nagrobki, które znajdują się w ich sąsiedztwie.
Wiadomo, że najcenniejsze piaskowce i marmury padły łupem kamieniarzy.