Ostatnio pocisk moździerzowy saperzy zabezpieczyli w poniedziałek, w lesie w Czapelkach koło Świecia. Odnalazł go jeden z mieszkańców tej wsi. Natychmiast powiadomił policję, która przez cztery godziny zabezpieczała miejsce do czasu przyjazdu saperów z Chełmna.
Sprzedają na Allegro
To już drugie, wybuchowe znalezisko, odkryte w powiecie świeckim w 2009 roku. W ubiegłym było ich kilkanaście.
Mowa o przypadkach ujawnionych. Zdarza się bowiem, że odkrywca planuje na amunicji zarobić i wystawia ją na sprzedaż. Np. na Allegro. Tylko wczoraj, w kategoriach "części broni" i "części amunicji" można było kupić kilkadziesiąt takich przedmiotów.
Domowy arsenał
Zaopatrują się w nie głównie kolekcjonerzy. A że jest ich wielu i np. za rosyjski pocisk moździerzowy płacą ok. 50 zł, w ręce policji co rusz trafiają dystrybutorzy amunicji z II wojny światowej. Miesiąc temu w kraju wpadło ich ok. 500. - W ubiegłym roku pokaźnym arsenałem wyróżnił się też mieszkaniec Drzycimia. Dysponował nawet potężną bombą lotniczą - przypomina Marek Rydzewski, rzecznik prasowy KPP Świecie.
Na linii frontu
Handel powojenną bronią to jedno. Inna, równie kontrowersyjna, jest sprawa unieszkodliwiania amunicji na własną rękę. Kilkanaście lat temu powszechne to było np. w gminie Dragacz, zwłaszcza w Bratwinie. - Nasza wieś leży na linii frontu. Co rok słyszę o śladach, które tu po nim zostały - mówi Krystyna Chełmowska, od 30 lat sołtys Bratwina. - Podczas budowy wodociągu, odkryto w Bratwinie 60 pocisków przeciwrakietowych.
Te zostały potraktowane z należytą ostrożnością. W przeciwieństwie do pojedynczych odkryć. - Między wałem przeciwpowodziowym a Wisłą rolnicy często trafiają na powojenną broń - dodaje pani sołtys. - Teraz są bardziej świadomi i zgłaszają to mnie lub policji. Ale kiedyś popularne było, że pocisk lądował w bagnie, Mątwie lub Wiśle.
Lepiej nie ryzykować
Warto przypomnieć, że militaria odkryte po wojnie są własnością skarbu państwa. Każdy ma obowiązek je oddać. - Poza tym, apeluję o zdrowy rozsądek. Zabezpieczanie broni na własną rękę może się przecież zakończyć tragedią - dodaje rzecznik prasowy policji.