
Wiesław Borończyk patrzy w przyszłość z optymizmem.
Do końca rozgrywek pozostały trzy kolejki. Prowadzona przez pana drużyna jest bliżej utrzymania się, czy ta niepewność została odsunięta?
- Zajmujemy nadal 13. miejsce, lecz dzięki niedawnej wygranej w Swarzędzu (4:2), depczemy tamtejszej Unii po piętach. Do absolutnie bezpiecznej 12. lokaty brakuje nam 3 punktów.
- A do podniesienia z boiska tych punktów jest jeszcze 9...
- To wszystko prawda, lecz terminarz mamy trudny. Już tylko raz, w obecnym sezonie, zagramy u siebie ze Spartą Brodnica. Dwukrotnie udamy się w delegację do Jarocina i Świecia. Rywale plasują się w środku tabeli i nic już im nie grozi.
- Trzynasta pozycja może jednak okazać się "premiowaną"?
- Pod warunkiem, że Warta Poznań wywalczy w barażowym dwumeczu awans do II ligi. Nie wiadomo jeszcze kto z pary: Odra Opole - Polonia Bytom będzie jej rywalem. Dlatego warciarzom będziemy bardzo kibicować, także z innego powodu - zespół prowadzi dobrze znany w naszym regionie Tomasz Bekas. To młody szkoleniowiec, lecz bardzo ambitny i komunikatywny w relacjach.
- Panu, doświadczonemu trenerowi, nie trzeba chyba przypominać powiedzenia: umiesz liczyć, licz na siebie.
- Dlatego Wartę umieściliśmy w kąciku naszych serc, trzymamy kciuki za jej awans. Przede wszystkim jednak zajmujemy się sobą.
- W tym kluczowym dla ostatecznych rozstrzygnięć okresie nie zabraknie pana podopiecznym determinacji?
- Coś podobnego! Oni potrafią gryźć trawę nawet, gdy grają osłabieni brakiem jednego czy dwóch zawodników. Po wielokroć w treningu muszę ich "hamować", bo tak rozpiera ich energia. Cechy wolicjonalne mogą być w naszym wypadku poważnym argumentem w walce o utrzymanie.
- To jakie ma pan obawy?
- Bolączką jest gra obronna. Dążymy wciąż do poprawy organizacji gry defensywnej. Obawiam się też wysypu kartek, szczególnie za niepotrzebne gesty, dyskusje z sędziami. I kontuzji! Jesienią prześladowały nas nieustannie. Życzyłbym sobie, abyśmy już do końca sezonu grali w stabilnym składzie.
- Kluczowa może być skuteczność gry?
- Jesteśmy zespołem z dołu ligowej tabeli, jednak w każdym meczu wypracowujemy sobie sytuacje. Pod bramką przeciwnika brakuje zimnej krwi. Pogoń tworzą młodzi gracze; w kadrze meczowej mam 5-6 młodzieżowców. Często ponosi ich fantazja, miast oddać prosty strzał, szukają "szalonych" rozwiązań.
- Czyli wszystko w nogach Przemysława Kędziory. Jedenaście goli zobowiązuje..
Rzeczywiście, jest typem napastnika, który może jedną akcją rozstrzygnąć losy meczu. Dojrzał - osobowościowo i piłkarsko. Zasługuje na wyższą ligę.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje