Nie wiadomo dokładnie, ile trzepaków pozostało jeszcze w Bydgoszczy. Kiedyś były obowiązkowym elementem „architektury”, który stawał obok osiedlowego śmietnika. Dziś, przy okazji oddawania do użytku nowych budynków, deweloperzy nie pomyślą nawet, by takie urządzenie ustawić.
- Czasy się zmieniają, młodzi ludzie zamiast dywanów mają kafelki, drewniane podłogi czy panele, nie potrzebują więc trzepaka. Starsze osoby - to już obserwacje naszych zarządców - może by i chętnie taki dywan przetrzepały, ale nie maja po prostu tyle siły, żeby go znieść na podwórze i wyczyścić - uważa Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM w Bydgoszczy.
Tak wygląda nowy budynek NFZ w Bydgoszczy [zdjęcia]
Na to wszystko nakłada się niezłej klasy sprzęt myjący - wiele odkurzaczy posiada już funkcję prania dywanów, nie ma więc żadnego powodu, by wynosić je z mieszkania.
Trzepaki i ławeczki
Jak się wydaje, pada też mit trzepaka jako miejsca spotkań towarzyskich.
- Gdy przy okazji przeglądu wychodzi, że urządzenia są już sfatygowane i mogą komuś zagrażać, definitywnie demontujemy je. Wspólnoty mieszkaniowe w czasie prac modernizacyjnych również pozbywają się trzepaków - twierdzi Magdalena Marszałek.
Co ciekawe, wraz z trzepakami znikają również osiedlowe ławeczki.
- Dość często mieszkańcy zwracają się do nas o ich usunięcie, bo gromadzi się na nich towarzystwo, którego nie chcą pod oknami. Bez ławeczek mają większy spokój - wyjaśnia rzeczniczka.
O ile trzepaki dość zgodnie i bez zbędnych tarć w gronie wspólnoty znikają z horyzontu, to zdecydowanie inaczej ma się sytuacja z placami zabaw dla dzieci.
Piaskownica być musi
- To często punkt zapalny we wspólnocie. Jeśli wprowadzają się młodzi ludzie z dziećmi, to zwykle chcą mieć plac zabaw pod domem, minimum piaskownicę, w której maluchy mogą się bawić. Starsi uważają takie urządzenia za zbędne, nie chcą też płacić za ich konserwację, przeglądy czy wymianę piasku - potwierdza Magdalena Marszałek.
Miasto jednak na bezpieczeństwie na placach zabaw oszczędzać nie będzie. Wkrótce kontrole i niezbędne naprawy zostaną przeprowadzone na 60 placach. Swoje urządzenia sprawdzą też spółdzielnie mieszkaniowe i szkoły, przy których znajdują się miejsca zabaw dla dzieci.
Mieszkańcy proszą o usunięcie ławeczek spod domów, bo gromadzi się na nich rozmaite towarzystwo.
Urządzeniami na placu zabaw, ale też zwykłymi trzepakami nikt sobie głowy specjalnie nie zaprząta.
- Budowa urządzeń zlokalizowanych na placu zabaw, będących obiektami małej architektury, nie wymaga uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę ani przyjęcia zgłoszenia - informuje Bożena Szałkowska z Wydziału Administracji Budowlanej bydgoskiego ratusza.
Jednak wszystkie nowe place zabaw, także te, które powstają ze środków Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego, muszą być zgodne z przedłożonym projektem budowlanym.
Z kolei przy okazji przetargów na wykonanie tego typu instalacji w warunkach zamówienia szczegółowo określa się parametry urządzeń, które mają stanowić wyposażenie placu zabaw. Polskie normy z kolei określają trwałość, sposób wykonania i wiele innych parametrów urządzeń, na których bawią się dzieci.
Uwagi te nie dotyczą jednak trzepaków, które choć są również elementem małej architektury, to powoli znikają z miejskiego krajobrazu, a chętnych do ich odbudowania jest coraz mniej. Gdy zostaną zniszczone, zepsują się albo skorodują - są po prostu wycinane i na swoje miejsce już nie wracają.