Oprócz wspomnianej dyrektorki zatrzymano w tej sprawie jeszcze jedną osobę z tej szkoły - sprzątaczkę, oraz osiemnastolatka, który umieścił test w Internecie.
Z wcześniejszych informacji RMF FM wynikało, że sprawca przecieku miał dostęp do testów tylko przez chwilę. Nie skopiował arkuszy, a jedynie je przepisał - i to z błędami ortograficznymi. Szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej podejrzewał więc, że arkusze wyciekły za pośrednictwem którejś ze szkół.
Z wcześniejszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że zatrzymany 18-latek przyznał się do winy. Wiadomo, że jego siostra zdaje właśnie egzamin gimnazjalny. Policja wzbraniała się jednak do tej pory przed przesądzaniem o winie zatrzymanego. Potwierdzała jedynie, że ustalono tożsamość osoby, która najczęściej korzystała z komputera, za pomocą którego testy zamieszczono w sieci.
Do zatrzymania doszło w nocy. Podejrzanego namierzono przez numer IP, czyli numer identyfikujący komputer w internecie.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego jako pierwsza zajęła się sprawą przecieku. W tej chwili funkcjonariusze ABW ustalają adresy IP komputerów, które zalogowały się na amerykańskim serwerze, na którym zamieszczono przeciek oraz określają liczbę ściągnięć plików z przepisanymi zadaniami testowymi. Pozwoli to na ustalenie liczby osób, które mogły wejść w posiadanie dokumentu.
To, czy część humanistyczna egzaminu będzie powtórzona zależy od tego, ile osób miało dostęp do odpowiedzi i z jakich części kraju pochodzą. Minister edukacji Katarzyna Hall jest zdania, że egzamin powinien zostać powtórzony wyłącznie tam, gdzie doszło do przecieku. Problem w tym, że odpowiedzi trafiły nie tylko do internetu, ale przekazywane były również pocztą pantoflową.
Na razie nie ma podstaw do unieważnienia wyników części humanistycznej w całym kraju.
Odpowiedzi do testów znalazły się również na stronie jednego z gimnazjów w Sosnowcu. Policja prowadzi przesłuchania w tej sprawie, dotychczas nikogo jednak nie zatrzymano. Prawdopodobnie jeszcze dziś sprawą zajmie się także sosnowiecka prokuratura. Z Mazowsza nadeszła natomiast informacja, że w jednej z tamtejszych szkół znaleziono otwartą kopertę z testami egzaminacyjnymi z języka obcego. Uczniowie mają pisać tę część jutro.
O godzinie dziewiątej gimnazjaliści przystąpili natomiast do rozwiązywania testu z części matematyczno - przyrodniczej egzaminu. Również przed tym testem pojawiły się sygnały, że w internecie zamieszczono odpowiedzi do niego. Szef CKE twierdził jednak, że nie są one prawidłowe.