https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzymać się razem

Michał Nowicki
Alojzy Kocent od 55 lat rządzi Łabędzinem.
Alojzy Kocent od 55 lat rządzi Łabędzinem. Michał Nowicki
Sołtys Łabędzina rządzi już od pięćdziesięciu pięciu lat. Rodzinną wieś na dłużej opuścił tylko odbywając służbę wojskową.

     Alojzy Kocent urodził się w 1924 r. w rodzinnym gospodarstwie. Przed wojną skończył jeszcze siedem klas.**- _Stopnie miałem bardzo dobre, z wyjątkiem śpiewu - _wspomina lata edukacji.
     
Pomogli sąsiedzi
     Podczas wojny wielu jego rówieśników Niemcy wywieźli na roboty w głąb III Rzeszy, on pozostał na miejscu. Złożyło się na to wiele szczęśliwych wydarzeń. - _Okupanci byli pod wrażeniem doskonałej niemczyzny mojej matki, która nauczyła się jej w szkole, jeszcze pod zaborem pruskim - _tłumaczy. Poza tym spotkał wielu dobrych Niemców. Kilkoro było po prostu jego sąsiadami. Pracował u jednego z nich, niemieckiego katolika, który dobrze go traktował. Kiedy pan Alojzy miał wypadek, ten zawiózł go do polskiego lekarza, który wystawił mu takie świadectwo zdrowia, że wywózka już mu nie groziła.
     
Zamiana ról
     Najgorszy był koniec wojny. Hitlerowcy spędzili chłopów do kopania rowów, potem uciekli. - Ci gospodarze, którzy uważali, że przejście Rosjan najlepiej przeczekać w okopach, zginęli - opowiada. Teraz role się odwróciły, do zasypywania dołów zgarnięto okolicznych Niemców. Pracy pilnowała szybko zorganizowana milicja obywatelska. W jej szeregach znalazł się nasz bohater. - Staraliśmy się z ojcem chronić tych, którzy pomagali nam w czasie wojny - wspomina.
     Jako młody chłopak trafił do Wojska Polskiego i ostatecznie znalazł się w Kielcach. Był w mieście, kiedy wybuchły antyżydowskie zamieszki. Jego jednostka brała udział w tłumieniu rozruchów. - Dowództwo zakazało strzelać do tłumu. Staliśmy więc naprzeciw rozgorączkowanej, uzbrojonej w najróżniejsze przedmioty tłuszczy, za plecami mieliśmy przestraszonych Żydów. Dookoła leżały ciała, jedna z zabitych kobiet była w ciąży. Strasznie się baliśmy, że tłum uderzy na nas - mówi ze zgrozą. Jednak emocje opadły.
     Ocalonych z pogromu żołnierze odwieźli do koszar, rannych i zabitych do szpitala. Szybko po tych wydarzeniach, ze względów zdrowotnych, trafił do domu.
     
Dobry ruch
     **Sołtysem został w 1949r. po odejściu swojego poprzednika. Od tej pory cieszy się niesłabnącym poparciem mieszkańców Łabędzina. Z perspektywy czasu ocenia, że najgorzej na wsi było za Stalina, w czasie obowiązkowych dostaw i tworzenia PGR. - _Wielu aktywistów, którzy do nas trafili, nazywało gospodarzy kułakami. Ja im odpowiadałem, że to nie jest polskie słowo - _mówi Alojzy Kocent. Teraz czasy się zmieniły, Polska dołączyła do integrującego się kontynentu. - Myślę, że to dobrze, w Europie musimy trzymać się razem - kończy jeden z najstarszych w Polsce urzędujących sołtysów.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska