https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tuchola - Bruksela. Zjedli nawet muchomory!

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
Stół z przysmakami borowiackimi
Stół z przysmakami borowiackimi fot. archiwum starostwa
Powiat reklamował się w Brukseli i zrobił furorę. Campanella dostała owacje, a ze stołu z regionalnymi przysmakami zniknęły nawet dekoracje. Wyjazd zaowocował nowymi kontaktami. Czy Tuchola może spodziewać się nalotu zagranicznych gości i zaproszeń dla miejscowych zespołów?

Wizyta była przygotowywana przez pół roku. W Europarlamencie obowiązują rygorystyczne przepisy dotyczące chociażby wnoszonego jedzenia, a Tuchola chciała przywieźć regionalne przysmaki. Sprawami organizacyjnymi zajęły się Sylwia Sobczak, Małgorzata Porazińska i Martyna Iwicka. Zaplecze językowe i informacyjne zapewnili Szymon Hoppe oraz Karol Gutsze.

Na zaproszenie Tadeusza Zwiefki do Brukseli pojechała również orkiestra Campanella. Europoseł pokrył koszty przejazdu i pobytu muzyków.

Słoiczki z miodem i grzyby z bułek

Stół z przysmakami borowiackimi
(fot. fot. archiwum starostwa)

Powiat zaprezentował się w sali im. Yehudi Menuhina na pokazie multimedialnym. Dużym wzięciem cieszyły się także borowiackie smakołyki. W szybkim tempie ze stołu zniknęły kiełbaski, szynki, chleb ze smalcem i serniki, a goście pochłonęli specjały co do ostatniego okruszka. Skonsumowali nawet dekoracje - między innymi muchomory zrobione z pietruszki piernika, grzybki z pieczywa i ozdobione warkoczami chleby.

- Cóż, spodziewaliśmy się około stu osób. Europoseł zapewniał, że to i tak będzie dobry wynik, bo na tego typu spotkaniach zazwyczaj zjawia się 30-40 gości. Tymczasem przyszło prawie 300 ludzi - zaznacza starosta Piotr Mówiński.

Starostwo przygotowało materiały promocyjne: ulotki, albumy, mapy, rozdawało też czekoladki z Łuczniczki i słoiczki z miodem.

To amatorzy? Niemożliwe

Bardzo podobał się także koncert cekcyńskiej Campanelli, która zagrała z Tytusem Wojnowiczem. Muzyk miał akurat koncert w Luksemburgu i zgodził się na gościnny występ.

- Dla gości to było novum, że młodzi ludzie tworzą amatorską grupę - tłumaczy Mówiński. - Jest duża szansa, że Campanella wystąpi jako support podczas rozpoczęcia polskiej prezydencji i wyboru Polaka Roku na przełomie maja i czerwca. To impreza dla tysiąca gości.

Campanella, występująca pod batutą Filipskich, ma też w perspektywie wyjazdy z koncertami do Luksemburga i Holandii.

- Prezentowana kultura, natura i lokalne smaki zjednoczyły na chwilę wszystkie opcje polityczne - śmieje się Karol Gutsze. - Tak wielkiego zainteresowania imprezą najstarsi goście nie pamiętali.
Rzadko się bowiem zdarza, że w parlamencie europejskim prezentują się powiaty. Zazwyczaj reklamują się cale regiony lub województwa.

Kolejnego dnia koncert połączony z prezentacją powiatu odbył się w polskim konsulacie w Brukseli. Przybyło na niego ponad sto gości. - Ponownie były nadkomplety - rozesłanych zostało 80 zaproszeń, ale wieść o imprezie wywołała takie zainteresowanie, że trzeba było przyjąć gości także na stojąco - mówi Gutsze.

Tego jeszcze nie było

Wśród gości byli przedstawiciele różnych narodowości, m.in. Kongo, Rwandy i Chin. Dopytywali, gdzie leżą Bory Tucholskie. Mówiński z kolei chciał wiedzieć, czego oczekują zagraniczni goście. Przekonywał, że łatwiej promować w Europie Bory Tucholskie, niż cały zróżnicowany kulturowo region. Przypominał, że w Tucholi działa więcej utalentowanych zespołów amatorskich, m.in. orkiestra Zespołu Szkół Leśnych czy Capella pro Musica Antiqua.

Starosta jest z wyjazdu bardzo zadowolony. - Koszty były małe, a efekt piorunujący. Tuchola jeszcze nie miała takiej reklamy w stolicy Europy - mówi.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska