https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tuchola. Burmistrz: Uścisnąłem dłoń prezydentowi

Rozmawiała Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
Burmistrz Tadeusz Kowalski
Burmistrz Tadeusz Kowalski fot. (df)
- W obliczu takiej tragedii łamią się nawet najwięksi twardziele - rozmowa "Pomorskiej" z burmistrzem Tadeuszem Kowalskim, który miał okazję poznać Lecha Kaczyńskiego osobiście.

- Kiedy dowiedział się pan o tragedii?
- Jakieś trzy minuty po katastrofie, gdy tylko media zaczęły relacje. Miałem w Chojnicach o 11.00 spotkanie z eurodeputowanym Tadeuszem Zwiefką. Myślałem, że będzie chciał je odwołać, ale zjawił się punktualnie. Oczywiście rozmawialiśmy na ten temat, byłem tez świadkiem, jak do europosła dzwoniły telefony z kondolencjami z zagranicy, od innych europarlamentarzystów.

- Jakie uczucia mieliście panowie po pierwszym szoku?
- W takiej sytuacji nawet najwięksi twardziele się łamią. Na początku było zaskoczenie i przygnębienie - tylu wspaniałych ludzi zginęło. Od razu poleciłem wywiesić flagę na urzędzie, w domu również to zrobiłem. Odwołałem wszystkie imprezy, bez czekania na ogłoszenie żałoby. Jesteśmy solidarni z rodzinami ofiar, bo czujemy - a przynajmniej ja tak się czuję - jakby też nam kogoś z rodziny wyrwano.

- Miał pan okazję osobiście spotkać prezydenta.
- Miałem osobisty kontakt z Lechem Kaczyńskim na lunchu zorganizowanym z okazji przyjazdu prezydenta Rumunii. Byłem na liście zaproszonych, uścisnąłem dłoń panu prezydentowi. Miałem podobne odczucia, jak inni, gdy teraz go wspominają - był to człowiek elokwentny, oczytany, o dużej wiedzy historycznej.

- Czy podobnie jak starosta wybiera się pan na uroczystości pogrzebowe do stolicy?
- Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji - wszystko będzie zależało od okoliczności i terminu tego wydarzenia. Wiem, że u nas w regionie takie wyjazdy są organizowane, ludzie postronni przychodzą do urzędu i pytają, czy gmina wynajmuje jakiś autokar. Nie wykluczam, że również będę w Warszawie, myślałem o tym, żeby uczestniczyć w uroczystościach. Warto będzie pomyśleć praktycznie - trzeba to mądrze zaplanować, bo tam na pewno będą tłumy ludzi, a całe miasto będzie zakorkowane. To przecież tragedia bez precedensu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska