Komentarz autorki:
Komentarz autorki:
Wybór kapituły konkursowej potwierdził, że w zderzeniu z wielką instytucją typowy Kowalski nie ma najmniejszych szans. Bo jak jedna osoba może konkurować z takim kolosem jak szpital albo szkoła? Miało być jak w Hollywood - a tam nie konkurują ze sobą aktorka z wielką wytwórnią filmową. Czy firmom i instytucjom nagrody się nie należą? Należą się - ale żeby rywalizacja była uczciwa, nie można wrzucać do jednego worka słonia razem z mrówką.
- Nie mieliśmy większych wpadek - takich, żeby siąść i płakać. Oczywiście zawsze może być lepiej - mówi Maciej Korda ze starostwa.
Pomysłodawcą wręczenia statuetek była Rada Powiatu. Kandydatów należało zgłaszać wcześniej, pięcioosobowa kapituła decydowała, kto otrzyma nominację. - Zdecydowaliśmy, że wszyscy zaproponowani zasługują na nominację - mówi Stanisław Łangowski, przewodniczący Rady.
Pytanie tylko, jak jurorom udało się porównać duże firmy czy organizacje z pojedynczymi osobami? - Rzeczywiście, to problem - przyznaje Korda.
Nie wiadomo jednak, czy zasady zmienią się w przyszłym roku. Być może będzie podział na osoby i instytucje. Żeby co roku nie wygrywały te same osoby, zwycięzcy poszczególnych kategorii wchodzą w skład przyszłorocznej kapituły.
Galę uświetnił koncert zespołu Pod Budą. Zdaniem Kordy zespół podkreślił rangę spotkania i był dodatkowym uhonorowaniem nagrodzonych. Czy nie mógł być dostępny dla większej liczby osób? Tucholanie narzekali, że nie można na niego kupić biletów. - Nie mamy większej sali - tłumaczy Korda. - Było jednak sporo mieszkańców. Mogli wygrać bilety albo zostali zaproszeni jako laureaci konkursów.
Mimo to sporo miejsc na sali było pustych. Wszystko przez to, że nie wszystkie VIP-y potwierdziły swój udział. A szkoda, bo na obejrzenie gali i koncertu na pewno znaleźliby się chętni.