Tuchola. Ich dzieła kolekcjonują nawet za granicą

W uroczystości uczestniczyła córka Honoraty Bloch(założycielki szkoły borowiackiej) - Mirosława Bloch-Wleklińska. Ale znakomitych gości było wielu. Szczególnie cieszono się z obecności Wandy Szkulmowskiej, etnografki, która o hafcie kaszubskim i szkole borowiackiej wie wszystko.

Przeczytaj także: Więcej pieniędzy na sport. Mniej na kulturę i sztukę
Zespół haftu artystycznego zakładał w 1966 r. Józef Basta, pierwszą przewodniczącą była właśnie Honorata Bloch. Lata 70. i 80. to lata świetności. Szkoła borowiacka różni się kolorystyką, Honorata Bloch wprowadziła odcienie złocieni i bursztynów, a w 1983 r. Ministerstwo Kultury wydało teczkę z wzornikami. - Teraz prace naszych borowiackich hafciarek są w wielu prywatnych kolekcjach i muzeach - mówi "Pomorskiej" Justyna Więckiewicz z TOK. - Dzieła cieszą się zainteresowaniem kolekcjonerów z zagranicy.

Od pięciu lat zespołowi haftu szefuje Barbara Jankowska. Panie spotykają się w TOK w każdą środę o godz. 10. Są jednak takie, które z racji zaawansowanego wieku haftują już wyłącznie u siebie w domu.
W zespole większość członkiń to panie po pięćdziesiątce. Niestety, brakuje młodszego narybku. Sztuka haftowania nie jest łatwa, a w dzisiejszych czasach na to zwyczajnie brakuje czasu. - W zespole są też młodsze panie, ale zajmują się rzeźbieniem w drewnie - mówi Więckiewicz. - Jedna z nich wytwarza natomiast piękne zabawki.

Wystawę haftu będzie można oglądać w TOK codziennie od godz. 8 do 20. Jak się dowiedzieliśmy, można zobaczyć na niej nie tylko nowe obrusy, ale i te sprzed wielu już lat.