Kloce drewna na polu przy Jeziorze Bysławskim zamienią się w postaci fantastyczne i historyczne. - Inicjatywa pleneru wyszła od organizacji, która w Lubiewie i Bysławiu robi prawie wszystko, czyli od OSP - mówił Jan Czupryniak, rzeźbiarz z Tucholi i komisarz wystawy. - Wójt Michał Skałecki potrząsnął jednak kasą i dlatego tu jesteśmy.
**_Dajcie, to będzie
- _Jeszcze trochę, a będzie się mówiło Tuchola koło Bysławia, tyle w tej wiosce się dzieje - stwierdziła posłanka Renata Basta,**zachęcając Stowarzyszenie Twórców Ludowych z Lublina do zabiegania o pieniądze na takie imprezy.
_Wywołany do tablicy prezes ripostował. - Mieszkając na wsi znacznie mniejszej od Bysławia, jestem przerażony, że zanikł nabór wiejskich dzieci do szkół plastycznych, bo rodziców na to nie stać_ - mówił Ryszard Rebeszko, szef Stowarzyszenia Twórców Ludowych z Lublina. _- Mówi się, że nie ma pieniędzy na organizację plenerów, ale to pani jest wybrańcem narodu. Sejm może dać, albo nie dać. A bez kultury w Europie przepadniemy.
**Ciepło i dobrze
Każdy dzień ma swojego opiekuna - w niedzielę artystami zajęły się panie z Koła Gospodyń Wiejskich, które uwijały się jak mogły, aby przyjąć ich smakowicie. Malarze i rzeźbiarze zapewniali, że są zadowoleni. - Tak ciepłych ludzi jak w Lubiewie nie ma nigdzie - mówił Mieczysław Głuch z Makowa Podhalańskiego. - Dobrzy, serdeczni, weseli.
- _Przejechałem tu ponad sześćset kilometrów, a jak już dojechaliśmy, to zachwyciła nas okolica - _zapewniał Tomasz Cidlik z Czech. - Zostawimy tu swoje rzeźby i mamy nadzieję, że zobaczymy Bysław za rok. _
Tuchola koło Bysławia
Tekst i fot. Barbara Zybajło

W niedzielę na plażę w Bysławiu przyszło wielu mieszkańców. To oni zdecydują, jakie rzeźby chcieliby zobaczyć w swojej wsi.
Przez tydzień na plaży w Bysławiu słychać stukot dłut i warkot pilarek. Mieszkańcy liczą, że po międzynarodowym plenerze ich wieś wypięknieje.