https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tuchola. PO: Chcieliśmy tymczasowego odsunięcia

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
Z lewej radny Andrzej Pruszak.
Z lewej radny Andrzej Pruszak. fot. (rw)
- Nikt nie oskarżał wicestarosty ani tym bardziej nie nazwał kapusiem - tłumaczył na ostatniej sesji radny Andrzej Pruszak. Koło nr 2 Platformy odniosło się do słów Zaborowskiego, że PO go opluwało i próbowało zrzucić z fotela. Przewodniczący koła nr 2 PO i radny Krzysztof Łukaszewicz nie pojawił się na sesji.

Na poprzedniej sesji wicestarosta Tadeusz Zaborowski krytycznie odniósł się do działań dwóch członków Platformy, którzy stanowią część opozycji w Radzie Powiatu. Jego zdaniem wykorzystali fałszywe oskarżenia, że jest kłamcą lustracyjnym, by pozbawić go stanowiska.

Radny Krzysztof Łukaszewicz obiecał, że koło przedstawi oficjalne stanowisko w tej sprawie. Na ostatniej sesji jednak się nie pojawił. Pismo odczytał jego kolega z Rady Andrzej Pruszak. "Pragniemy zwrócić uwagę na fakt, że to nie panowie Łukaszewicz, Pruszak, Słomiński i Malinowski, a IPN umieścił pana Tadeusza Zaborowskiego pod pseudonimem "Stanisław" na liście tajnych współpracowników SB i podał to do publicznej wiadomości na stronie internetowej" - argumentują członkowie Platformy, którzy podpisali się wcześniej pod dokumentem z prośbą o odwołanie wicestarosty z funkcji. Zaznaczają też, że poprosili jedynie o tymczasowe odsunięcie Zaborowskiego ze stanowiska. - Podkreślamy - tymczasowe, czyli do czasu rozstrzygnięcia sprawy - tłumaczy Pruszak.

Padł też zarzut, że zarząd koła wystosował pismo w imieniu wszystkich członków, a ci niekoniecznie zgadzali się ze stanowiskiem szefostwa. Do redakcji "Pomorskiej" również docierały sygnały, że członkowie koła nie popierali inicjatywy zarządu. "Ustalenia, o których była mowa w piśmie, zostały podjęte podczas zebrania koła w trosce o dobro społeczeństwa (...)" - czytamy w piśmie. - "Z całą pewnością nie miały na celu, cytuję, "oplucia" jego osoby. Dlatego jest nam przykro, że pan Tadeusz Zaborowski potraktował zarząd koła personalnie i, co gorsze, wrogo".

Nie przekonało to wicestarosty. Ma żal, że radni z PO nie zaczekali na stanowisko IPN. - Zaatakowano mnie w radykalny sposób, bez podstaw, choć przecież wspólnie pracujemy. Wiem, w jakie karty grałem i gram - mówi. - Nawet w czasach stalinizmu fabrykowano dowody przeciw ludziom, był jakiś - choćby sfingowany - proces i wyrok.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska