To tzw. ścieżka kościelna, traktowana przez wielu tucholan jako skrót. Nie trzeba pokonywać Wiejskiej, zaoszczędza się drogi. Trakt jest jednak tylko w części wyasfaltowany.
W urzędzie nawet już nie pamiętają, kiedy. Mieszkańcy korzystający z tej ścieżki narzekają na jej stan. Szczególnie teraz. - Obecnie przy roztopach nie można nią przejść - mówi tucholanin. - Całe nieszczęście jest z tego, że początek tej ścieżki, jak i końcówka, są gruntowe. W urzędzie wyjaśniono mi, że jest to sprawa niemożliwa do rozwiązania i tak musi zostać. Słysząc to, można stracić resztki szacunku dla administracji!
Czytelnik mówi, że w 2010 r. obiecano mu utwardzenie polbrukiem po remoncie pl. Wolności. - Utwardzenie tych odcinków nie spowoduje bankructwa miasta - zauważa.
Grażyna Śmieszek, kierowniczka wydziału planowania przestrzennego w ratuszu, mówi, że rzeczywiście jest problem, ale zastrzega przy tym, że nie jest niczyja wina. - Chcieliśmy ten około pięćdziesięciometrowy odcinek utwardzić z materiałów zgromadzonych ze Świeckiej i Nowodworskiego - mówi. - Okazuje się jednak, że ścieżka jest tam zaniżona. Trzeba by ją wynieść wyżej, ale na to nie zgadza się właściciel sąsiedniej działki. Obawia się bowiem, że w konsekwencji wody opadowe pojawią się właśnie u niego.
Negocjacje skończyły się fiaskiem, a Śmieszek przyznaje, że najlepszym rozwiązanie byłyby studnie chłonne, ale mężczyzna nie chce na nie przystać. Jedynym wyjściem jest budowa kanalizacji deszczowej w sąsiedztwie, ale w ratuszu przyznają, że to dalsza niż bliższa perspektywa.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje