Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tucholanie podchodzą do stojaków na rowery jak do jeża

Teskt i fot. Anna Klaman
Zdaniem Henryki Galinskiej stojaki powinny raczej stanąć przed Powiatowym Urzędem Pracy, gdzie wielu bezrobotnych nie ma gdzie zostawić roweru
Zdaniem Henryki Galinskiej stojaki powinny raczej stanąć przed Powiatowym Urzędem Pracy, gdzie wielu bezrobotnych nie ma gdzie zostawić roweru
Przez kwadrans staliśmy przed stojakami na rowery, które są na wylotowych uliczkach z rynku. Sprawdzaliśmy, czy tucholanie z nich korzystają. Okazało się, że podchodzą do nich jak do jeża.

Metalowe stojaki są zgrabne i estetyczne, z pewnością ładnie wkomponowują się w otoczenie.
Tylko, czy są użyteczne? Wiele osób ma wątpliwości. Zaczynając od Andrzeja Jerosławskiego, sołtysa Małego Mędromierza, który ubolewa, że władze miasta nie potrafią przyznać się do błędu.

- Przypadkowo spotkałem radnego Ireneusza Wesołowskiego - mówi. - Poprosiłem go, by sprawdził, czy rower da się w takim stojaku postawić. Przyznał mi od razu rację, że te urządzenia nie są funkcjonalne.
Jerosławski żałuje, że gmina wyrzuciła w błoto publiczne pieniądze. - Co z tego, że to ładne, skoro się nie sprawdzają. Niech burmistrz choć raz przyzna się, że źle zrobił.

Co tucholanie sądzą o stojakach? Czy je zauważają? Czy się im podobają? Czy z nich korzystają? Rowerzyści niechętnie rozmawiali. Ucinali rozmowę jedynie na tym, że są ładne. Wszyscy ustawiali jednak rowery gdzie indziej. We wtorek najwięcej rowerzystów zatrzymywało się przed sklepem z tanią odzieżą. W pobliżu znajduje się jeden ze stojaków-rowerów, ale tuż przed wejściem do sklepu jest tradycyjny stojak.

Trzy rowery były zaparkowane właśnie w nim, a dwa inne właściciele oparli o kute barierki chroniące drzewa. Te ostatnie sprawdziły się idealnie, bo łatwo do nich przypiąć jednoślad, by ochronić go przed kradzieżą. Henryka Galinska zgodziła się na mały test. Jej roweru, choć ma wąskie opony, nie udało się ustawić, dopiero przy pomocy stopki. - Nie widzę, by ktoś o te stojaki opierał rower - mówi. - Nie robią tego z kilku przyczyn. Wydaje mi się, że ludzie się po prostu boją, bo nie mają pewności, czy to są stojaki. Przydałaby się tabliczka informacyjna. Trudno też o stabilność roweru, a jest jeszcze obawa o kradzież. Pełnią rolę atrakcji turystycznych. Siadają na nie dzieci, a dorośli robią im zdjęcia.

Burmistrz Tadeusz Kowalski przyznaje, że być może stojaki nie są zbyt użyteczne, ale obiecuje, że postara się, by to się zmieniło. Podkreśla ich walor estetyczny, ale i to, że jednocześnie blokują wyjazd z mniejszych uliczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska