-Chcemy łączyć przyjemne z pożytecznym - podkreśla Małgorzata Krall, sołtys wsi Tur. Rok temu podczas festynu udało się zebrać 6 tys. zł dla małej Julki chorej na mukowiscydozę. Starczyło na urządzenie ułatwiające dziewczynce oddychanie.
Tym razem wybór celu był dla wszystkich oczywisty - trzeba pomóc powodzianom. - Chcemy wesprzeć konkretną rodzinę na Lubelszczyźnie, prawdopodobnie w Wilkowie, której woda zabrała dorobek życia - mówi pani sołtys.
Ile ostatecznie uzbierano w tym roku pieniędzy jeszcze nie wiadomo, ale prognozy są pomyślne. Tylko za pióro, które Sebastian Krajewski, mistrz wioślarski z Turu, otrzymał od prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego wylicytowano 1000 zł. Hojną ofiarodawczynią okazała się Silvana Oczkowska, radna wojewódzka.
Burmistrz Szubina Ignacy Pogodziński wylicytował okolicznościowy medal, który otrzymał Krzysztof Kapelski, żołnierz misji w Iraku od śp. gen. Bronisława Kwiatkowskiego, dowódcy operacyjnego sił zbrojnych RP. Poszedł za 110 zł. Na aukcję wystawiono też tort w kształcie statku upieczony przez Justynę Krall, bratanicę pani sołtys (nabywca zapłacił 80 zł) i wiele innych fantów.
Była też loteria. Dość szybko udało się sprzedać wszystkie 200 przygotowanych losów. Każdy kosztował 3 zł, i każdy wygrywał. Chętni mogli także kupować cegiełki po 10 zł. Wśród nabywców losowane było potem nagrody. - Do tej pory sprzedałyśmy jakieś 200 cegiełek - informowano nas przy stoisku o godz. 19.
A jakie były w tym roku atrakcje festynu? Posłuchać można było muzyki akordeonowej i country. Bardzo podobał się też zespół The Crumpets. Można było wziąć udział w konkursach rodzinnych, obejrzeć popisy "Sfory Nakielskiej", potańczyć...