Tydzień przed katastrofą samolotu, do której doszło w środę w Amsterdamie, tureckie linie lotnicze zostały oskarżone o prowokowanie katastrofy.
Boeing 737-800 lecący ze Stambułu do Amsterdamu, rozbił się podczas lądowania. Zginęło dziewięć osób, a kilkadziesiąt zostało poważnie rannych.
Na stronie internetowej Tureckiego Związku Lotnictwa Cywilnego (Turkish Civil Aviation Union) już 18 lutego pojawiło się ostrzeżenie, że linie Turkish Airlines "zaniedbują podstawowe kwestie bezpieczeństwa, jakimi są przeglądy techniczne samolotów".
"Administracja firmy nie rozumie konsekwencji zwalniania swoich pracowników z ważnych stanowisk i w ten sposób prosi się o katastrofy" - czytamy w informacji umieszczonej na stronie internetowej.
Przedstawiciele władz tureckich podali, że wśród przyczyn katastrofy mogą być kiepskie warunki pogodowe.
