Herakles natomiast "żył pełnią życia aż do samej śmierci, kiedy jego żona założyła mu trującego t-szerta". A niejaki "Łiliam Szekspir znany jest w świecie z dwóch dramatów. Jeden to Romeo", a drugi - "Julia".
Sen - mara
Tak pisali podczas kwietniowego egzaminu bydgoscy gimnazjaliści. Nic zatem dziwnego, że miesiąc później w ich ślady poszli maturzyści. Większość z nich zdecydowała się napisać esej:"Sen jako sposób prezentowania postaci literackiej. Analizując i interpretując podany fragment Lalki B. Prusa wyjaśnij, co marzenie senne mówi o bohaterce powieści i jej stosunku do ważnych w jej życiu osób ojca i Wokulskiego".
Najpierw wybuchł spór między polonistami czy Izabela Łęcka śniła, czy też marzyła tylko na jawie?
"Lalka" - fragment
"Już mrok ogarnął ziemię... Panna Izabela jest znowu sama w swoim gabinecie; upadła na szezlong i obu rękami zasłoniła oczy.[...] Co za straszne położenie!... Już miesiąc zadłużają się u swego lokaja, a od dziesięciu dni jej ojciec na swoje drobne wydatki wygrywa pieniądze w karty... Wygrać można; panowie wygrywają tysiące, ale nie na opędzenie pierwszych potrzeb, i przecież nie od kupców. (...) Wokulski?... Wokulski?... szepce panna Izabela. Któż to jest ten Wokulski, który dziś tak nagle ukazał sięjej od razu z kilku stron, pod rozmaitymi postaciami.
Maturzyści nie mieli jednak kłopotów z interpretacją snu - marzenia sennego pięknej Izabeli. Jej nieszczęsny adorator, bystry przedsiębiorca Stanisław Wokulski pochodził wprawdzie z ubogiej rodziny, ale odbił się od dna:"Przez dziurę w spodniach było widać, że pochodzi z biednej rodziny". Jednak szybko - jak pisali maturzyści - wzbogacił się zakładając pierwszą na ziemiach polskich sieć sprzedaży odzieży używanej:"Wokulski dorobił się na wojnie handlując starymi szmatami".
Upadła sfera
I mimo że "Wokulski był przystojnym facetem" (nie mówiąc o tym, że "tacy ludzie jak on nie robią nic złego dziewczynkom") cyniczna arystokratka "nabijała się z tego sklepikarza". Tylko jeden z maturzystów zorientował się, że "Izabeli śniły się momenty w karecie", zaś inny, że to był tylko "turkot i odblaskiwanie słońca". W innym wariancie - "turkot dorożki lub silnika".
Ale cóż - "wnet do głowy wpłynęła jej myśl, która wybawiła kobietę z sennego marzenia i skłoniła do wykonania telefonu"... Ale "nerwy wezbrały jej w głowie", ponieważ "Izabela boi się, że Wokulski może ją posiąść razem z całym kramem rodzinnym".
Owym "kramem" jest tatuś - bankrut, któremu ukochana córka chce za wszelką cenę pomóc: "Łęcka była panną lekkich obyczajów, świadczyła usługi, a zarobione pieniądze dawała ojcu na grę w karty".
"Iza często zadawała ojcu pytania, ale słyszała tylko milczenie" (inna wersja:"Izabela pytała, ale słyszała tylko obgryzanie paznokci pana Tomasza"). Perfidia Wokulskiego polegała zaś na tym, że specjalnie przegrywał do Łęckiego:"Pan Tomasz w celu zaspokojenia swoich potrzeb fizjologicznych wygrywa w karty, w dodatku z kupcem". I już myślał, że "nadejdą lepsze dni dla jego kieszeni", bo "Izabela miała nadzieję, że wpadnie do ich kasy trochę pieniędzy ze sprzedaży serwisu". Dewizą rodziny Łęckich był bowiem honor:"Izabela i Tomasz byli bardzo dumni ze swojego pochodzenia i nie mogli dopuścić się bliższej znajomości z handlarzem starzyzną Wokulskim".
W sumie więc "stan majątkowy Łęckich był w bardzo ciężkim stanie", w związku z czym "Izabelą szargały szczególnie silne emocje", a "w głowie kołatało się tysiąc myśli na minutę". Nic zatem dziwnego, że "ich sfera finansowa zbliżała się ku całkowitemu wyczerpaniu".
Kwiaty polskie
Na innych maturalnych łąkach było ich też wiele. Wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera "miał charakter podobny do zażalenia", a w ogóle "jego wiersze były często pisane prozą".
Interpretacja "Ody do młodości" nie nastręczała kłopotów:"Młodość jest tym wskaźnikiem, który kieruje do roztrzepania i nieróbstwa". I dopiero kiedy "młodzi ludzie przejdą na własny garnek, to mają inne zdanie".
Bo przecież jest oczywiste, że "gdy człowiek się starzeje i przestaje widzieć, to nie postrzega świata takim, jakim jest". "A marzenia pryskają jak bańka mydlana o szmat głazu".
Nie zabrakło też interpretacji stricte politycznych:"W takiej Odzie podmiot liryczny przedstawia sytuację, gdzie gwałt i słabość bronią Wschodu, co przedstawia ni mniej ni więcej tylko sytuację w Rosji". "Autor Ody - Adam Mickiewicz - pisząc patrz, jak nad ziemskimi wody trup wzbił się jakiś płaz w skorupie" miał na myśli małego żółwika, który był samotny. Nikt nie będzie za nim tęsknił, bo on sam jest sobie sterem, żeglarzem i okrętem"...
Cóż - "nawet w Weselu Wyspiańskiego widma pojawiały się bez żadnej gry wstępnej".