Dziennikarze TVP1 jako pierwsi dotarli do protokołów pierwszej sekcji przeprowadzonej w Olsztynie w 2006 r. jak i następnej przeprowadzonej po ekshumacji zwłok w styczniu 2010 r
Według dziennikarzy porównanie tych dwóch dokumentów prowadzi do sensacyjnego wniosku. Zachodzi podejrzenia, że ciało zostało podmienione.Wyniki obu sekcji dowodz, ze prawdopodobnie badano dwa różne ciała: różnią się kodem DNA, obrażeniami (drugie ciało nie ma śladu po złamanych żebrach), a także wzrostem (pierwsze było 7 cm krótsze od drugiego).
Czytaj też: Danuta Olewnik: Nie wierzę, że to samobójstwo. Pazik zginął, bo za dużo wiedział
Sprawa Olewnika: Nowe ślady po 8 latach
To nie jedyne sensacyjne ustalenie dziennikarzy TVP1, którzy dowodzą, że brakuje zapisu wideo z przebiegu sekcji i zapisu monitoringu wejść i wyjść do prosektorium. Lekarze przeprowadzający sekcję kategorycznie odmówili skomentowania różnic.
- Zakres tych nieprawidłowości był bardzo szeroki, wręcz zatrważający, bo dotyczył nie tylko zaginięcia materiału z którego przeprowadzono badania - komentuje Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości.
To nie jedyna sensacja. Jak ustalili dziennikarze TVP1, prowadzącej śledztwo Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku nie przekazano wszystkich materiałów dotyczących porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika. W archiwum Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu może znajdować się jeszcze dodatkowo siedemdziesiąt tomów akt wydziału techniki operacyjnej, które mogą wyjaśnić nieudolność policji w pierwszych latach śledztwa. - Tego typu wniosek ze strony prokuratury powinien wywołać
Udostępnij