TVP udostępniło ośrodek w Ciechocinku uchodźcom
Ośrodek dysponuje 27 pokojami. Przyjechała do niego już pierwsza rodzina. Reporterka TVP przeprowadziła wywiad z Haliną, Heleną i małym Światosławem – rodziną z Ukrainy.
- Wyjechaliśmy w czwartek i staliśmy na granicy bardzo długo. Kroki są ogromne. Jak jechaliśmy to staliśmy chyba przez 5 godzin, to było jeszcze bardzo szybko. Teraz kolejki są po 30 kilometrów. Bardzo długo – powiedziała Pani Halina.
Pani Helena podkreśliła, że najważniejsze dla rodziny było to, żeby wyjechać do miejsca gdzie jest bezpiecznie, a w Polsce rodzina uchodźców czuje się bardzo bezpiecznie. Kobietom żal jest tylko, że ich mężczyźni, musieli zostać i bronić kraju. Tata i dziadek Światosława zostali w Ukrainie.
- Mamy codzienny z nimi kontakt, informują nas codziennie co tam się z nimi dzieje w Ukrainie, zwłaszcza w Chmielnicku. [...] Tata jest myśliwym, przygotował już broń, co ma w domu. Robią też koktajle Mołotowa. Jak na razie to szykują i odprawiają do Kijowa i Harkowa. Na razie w Chmielnicku tego nie potrzeba – podsumowała Pani Halina.
