Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.30 i będzie transmitowane w Polsacie Sport Extra.
Wydawało się, że po dwóch porażkach w pierwszej rundzie play-off w meczach rozegranych we Włocławku torunianie nie będą w stanie podnieść się w Arenie Toruń i zakończą sezon w niedzielę. Wszak z Anwilem w tym sezonie grali cztery razy i zaliczyli komplet porażek.
Jak się jednak okazało - do pięciu razy sztuka. Tym razem, mimo niemrawego początku i fatalnej skuteczności (2:12), torunianie podjęli rękawicę i dosłownie „wyszarpali” zwycięstwo. Co ciekawe - do przełamania doszło w trzeciej kwarcie, którą wygrali 21:14. Do tej pory ta część meczu była zmorą Twardych Pierników w konfrontacji z Anwilem. Świetnie też wypadli w ostatnich dziesięciu minutach, w których zdobyli aż 32 punkty.
- Wygraliśmy sercem i walką - podsumował niedzielne spotkanie Aaron Cel, reprezentant gospodarzy. - Jesteśmy drużyną, która ma mniej talentu niż większość w Energa Basket Lidze. Przez cały sezon wygrywaliśmy „głową”, grając sercem i mądrze, walcząc na boisku. I tego mi brakowało podczas dwóch pierwszych spotkań we Włocławku. Graliśmy dobrze przez 25 minut, a w 15 pozostałych trochę nam tego wspomnianego serca zabrakło. Dziś walczyliśmy przez pełne 40 minut. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy ten mecz. Pozwalamy sobie na nadzieję. Wierzę w to, że we wtorek zagramy jeszcze lepiej niż dzisiaj i zobaczymy, co to nam da.
- Wiedzieliśmy, że będzie trudna, męska gra - stwierdził Kamil Łączyński z Anwilu. - Cieszy nas to, że mieliśmy bardzo wysoką skuteczność w rzutach za dwa punkty. Czy było dużo fauli? Nie mnie się o tym wypowiadać, ja jestem od grania w koszykówkę. No cóż, przegraliśmy, ale jesteśmy gotowi przyjechać tu znowu i walczyć. Dziękuję wszystkim kibicom z Włocławka, którzy przyjechali na mecz. Mam nadzieję, że we wtorek też przyjadą i będziemy wracać w lepszych humorach.
- W drugiej połowie straciliśmy 53 punkty - dodał Przemysław Frasunkiewicz, trener Anwilu. - To jest za dużo, musimy lepiej grać w obronie. Rezerwy są na pewno w naszych głowach. Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani.
Dziś mecz nr 4., ew. 5., decydujący - 29 kwietnia we Włocławku.
Do półfinału awansowała już Legia Warszawa, która pokonała 3:0 Stal Ostrów.
