Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twarde Pierniki Toruń - Anwil Włocławek. We wtorek starcie numer 4!

Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk
Agnieszka Bielecka
Po trzech meczach ćwierćfinałowych pomiędzy Toruńskimi Piernikami a Anwilem jest 1:2. We wtorek (26.04) w Toruniu czwarta bitwa.

Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.30 i będzie transmitowane w Polsacie Sport Extra.

Wydawało się, że po dwóch porażkach w pierwszej rundzie play-off w meczach rozegranych we Włocławku torunianie nie będą w stanie podnieść się w Arenie Toruń i zakończą sezon w niedzielę. Wszak z Anwilem w tym sezonie grali cztery razy i zaliczyli komplet porażek.

Jak się jednak okazało - do pięciu razy sztuka. Tym razem, mimo niemrawego początku i fatalnej skuteczności (2:12), torunianie podjęli rękawicę i dosłownie „wyszarpali” zwycięstwo. Co ciekawe - do przełamania doszło w trzeciej kwarcie, którą wygrali 21:14. Do tej pory ta część meczu była zmorą Twardych Pierników w konfrontacji z Anwilem. Świetnie też wypadli w ostatnich dziesięciu minutach, w których zdobyli aż 32 punkty.

- Wygraliśmy sercem i walką - podsumował niedzielne spotkanie Aaron Cel, reprezentant gospodarzy. - Jesteśmy drużyną, która ma mniej talentu niż większość w Energa Basket Lidze. Przez cały sezon wygrywaliśmy „głową”, grając sercem i mądrze, walcząc na boisku. I tego mi brakowało podczas dwóch pierwszych spotkań we Włocławku. Graliśmy dobrze przez 25 minut, a w 15 pozostałych trochę nam tego wspomnianego serca zabrakło. Dziś walczyliśmy przez pełne 40 minut. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy ten mecz. Pozwalamy sobie na nadzieję. Wierzę w to, że we wtorek zagramy jeszcze lepiej niż dzisiaj i zobaczymy, co to nam da.

- Wiedzieliśmy, że będzie trudna, męska gra - stwierdził Kamil Łączyński z Anwilu. - Cieszy nas to, że mieliśmy bardzo wysoką skuteczność w rzutach za dwa punkty. Czy było dużo fauli? Nie mnie się o tym wypowiadać, ja jestem od grania w koszykówkę. No cóż, przegraliśmy, ale jesteśmy gotowi przyjechać tu znowu i walczyć. Dziękuję wszystkim kibicom z Włocławka, którzy przyjechali na mecz. Mam nadzieję, że we wtorek też przyjadą i będziemy wracać w lepszych humorach.

- W drugiej połowie straciliśmy 53 punkty - dodał Przemysław Frasunkiewicz, trener Anwilu. - To jest za dużo, musimy lepiej grać w obronie. Rezerwy są na pewno w naszych głowach. Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani.

Dziś mecz nr 4., ew. 5., decydujący - 29 kwietnia we Włocławku.

Do półfinału awansowała już Legia Warszawa, która pokonała 3:0 Stal Ostrów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Twarde Pierniki Toruń - Anwil Włocławek. We wtorek starcie numer 4! - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska