Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twierdze dla wytrwałych

Roman Laudański [email protected]
Niezwykła lekcja historii w toruńskim Forcie IV, w którym można również przenocować i dobrze zjeść
Niezwykła lekcja historii w toruńskim Forcie IV, w którym można również przenocować i dobrze zjeść archiwum fortu IV
Do dziś przetrwało kilkaset schronów i fortów z trzech twierdz w Toruniu, Chełmnie i w Grudziądzu. Do tego tajny obiekt wojskowy - bunkier przeciwatomowy z czasów Układu Warszawskiego w Krąpiewie. Kto i po co inwestuje w takie nieruchomości?

Twierdza Chełmno

Fantastyczna Twierdza Grudziądz coraz częściej otwiera się na turystów. Miejscowi historycy z obawą myślą o czasach, kiedy przestanie ją dozorować w
Fantastyczna Twierdza Grudziądz coraz częściej otwiera się na turystów. Miejscowi historycy z obawą myślą o czasach, kiedy przestanie ją dozorować wojsko. Piotr Bilski

Fantastyczna Twierdza Grudziądz coraz częściej otwiera się na turystów. Miejscowi historycy z obawą myślą o czasach, kiedy przestanie ją dozorować wojsko.
(fot. Piotr Bilski)

Dorposz Szlachecki to niewielka wieś pod Chełmnem. Wśród pól można trafić do stuletniego fortu piechoty. Kiedyś jeden z rolników trzymał w nim świnie i krowy. Później było to miejsce spotkań myśliwych, aż stał się własnością Cezarego Maćczaka, zawodowego strażaka, który kupił już wcześniej wozownię artyleryjską.

- Twierdze w Grudziądzu, Chełmnie czekają na odkrycie. Po co turyści mają jeździć w inne strony, skoro mogą u nas przeżyć coś ciekawego? - pyta właściciel fortu.

Zorganizował w forcie Święto Twierdzy Chełmno. - Dlaczego kupiłem taki obiekt ? - Chcę realizować się w życiu! Coś po sobie trzeba zostawić. Prusacy pozostawili twierdzę wokół Chełmna, to dziś trochę niechciane dziedzictwo, niewiele osób o nim wie, tylko fascynacji. Trzeba je pokazywać, zarażać młodych pasją.

Szlak twierdzy Chełmno z fortem w Dorposzu udostępniony jest dla zwiedzających. Byli tu turyści z PTTK Bydgoszcz, zawitał "Spacerek po Chełmnie" (zorganizowane grupy zwiedzających Chełmno i okolice), przyjeżdżają całe rodziny. W weekendy najczęściej zaglądają tu turyści rowerowi.

- Nie traktuję fortu jako inwestycji nastawionej na zwrot nakładów - zapewnia Cezary Maćczak. - Jeśli przyniesie satysfakcję - będzie dobrze. Od maja do sierpnia planujemy w nim cztery imprezy o charakterze militarnym. Do tego może nocny blues w fortach? Nasze forty zasługują na miano atrakcji turystycznej ziemi chełmińskiej. Przydałaby się pomoc starostwa w ich promowaniu.

Adwokat Rajmund Szymerowski prowadzi w Toruniu kancelarię, dzierżawi fort w Rybieńcu. Mieszka w Chełmnie. Jego hobby, to strzelectwo i kolekcjonowanie broni. Działa w Stowarzyszeniu Strzelców Czarnoprochowych Ziemi Chełmińskiej, Bractwie Kurkowym. Prowadzi też ośrodek szkolenia strzeleckiego dla służb mundurowych. W weekendy otwiera strzelnicę dla wszystkich.

- Stowarzyszenie Strzelców Czarnoprochowych jest drugim klubem w województwie kujawsko-pomorskim po bydgoskim "Zawiszy", który ma uprawnienia Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. Działa w Rybieńcu także niesformalizowana grupa młodych ludzi, którzy nie tylko strzelają do siebie z kulek, ale również szkolą się z topografii i udzielania pierwszej pomocy - opowiada.

Rajmund Szymerowski mieszkał przed laty w Grudziądzu i na tamtejszej strzelnicy rozpoczął swoją przygodę z bronią. - Strzelają również panie, które pragną poczuć siłę broni - opowiada Rajmund Szymerowski - Wybierają duże kalibry. My dobieramy indywidualnie broń, żeby strzelanie było przyjemnością, a nie "urywało" rękę.

Robert Gonia z Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego działa w Towarzystwie Przyjaciół Dolnej Wisły. Jest autorem przewodnika turystycznego po Twierdzy Chełmno i jej propagatorem. Miłośnik turystyki pieszej i rowerowej. - W twierdzy niewielu jest jeszcze właścicieli obiektów, np. fort w Klamrach jest siedzibą Bractwa Kurkowego. Pozostałe ma w swojej pieczy Agencja Nieruchomości Rolnych, ale wysokie kwoty na przetargach zniechęcają do ich kupna.
Dwa forty zaadaptowane są na zimowiska dla nietoperzy. Latem udostępnione są do zwiedzana.

W 2011 roku odbyły się wycieczki szlakiem fortyfikacji Dolnej Wisły - Grudziądz, Chełmno i Toruń, bez Malborka, w którym zamek przyćmił pozostałości po twierdzy. Kolejne odbędą się w październiku tego roku (info. na www.lottorun.pl).

Twierdza Toruń.

Wielka Księża Góra i zachowane do dziś umocnienia

Wielka Księża Góra i zachowane do dziś umocnienia Piotr Bilski

Wielka Księża Góra i zachowane do dziś umocnienia
(fot. Piotr Bilski )

Toruńskie fortyfikacje wykorzystywane były m.in. do leżakowania wina, działały tu pieczarkarnie i najróżniejsze hurtownie, a ostatnio pojawiły się w nich również centra handlowe. W jednym ze schronów działa nawet... zakład pogrzebowy.

Toruński Fort IV stał się firmą rodzinną. Jest tu 140 miejsc noclegowych dla turystów. Działalność historyczno-turystyczno-gastronomiczna.

Jerzy Okoński - komendant Fortu IV jest budowlańcem, pasjonatem historii i militariów, a ponadto - lokalnym patriotą. - Tata dostrzegł potencjał fortów - przypomina Emilia Czerwińska, dyrektor marketingu Fortu IV. - Strasznie żałował, że takie obiekty niszczeją, są rozkradane, np. jedna z naszych kopuł obserwacyjnych została ukradziona i musieliśmy odkupywać ją od złomiarzy!

Komendant władanie twierdzą rozpoczął przed laty od rozstawienia namiotu, w którym na zwiedzających czekał przewodnik. Następnie przez dwa-trzy lata sprzątali teren. Kiedy można już było rozstawić łóżka w oczyszczonych kazamatach, zajął się kuchnią, która - uznał - jest bardzo ważna dla działalności takiego obiektu. Dobra gastronomia pozwala zarabiać na utrzymanie obiektu.

- Historia jest dla nas ważna - podkreśla Emilia Czerwińska. Szkolimy przewodników, robimy imprezy plenerowe na dwóch majdanach. Mamy salę sztabową na imprezy, winiarnia znajduje się w laboratorium prochu, kazamatę zamieniliśmy na salę myśliwską. Wartownię wykorzystujemy na salę szkoleniową, mamy również piernikarnię forteczną. Żyjemy z turystów, a ci pojawiają się w Toruniu sezonowo. Dzięki dodatkowym atrakcjom staramy się ich zatrzymać na dwa-trzy dni. Przewodnicy przebierają się w mundury z epoki, mamy też np. zwiedzanie z duchami.

Czytaj też: Święto Twierdzy Chełmno [zdjęcia]

- Momenty zniechęcenia pojawiają się często, może nie u taty, ale u rodziny. XIX-wieczny obiekt sprawia mnóstwo problemów, z którymi trudno sobie poradzić. Przecież nie był po to budowany - dodaje Emilia Czerwińska

Kilkunastu pasjonatów, właścicieli prywatnych firm, żołnierzy, pracowników najróżniejszych profesji porwało się z przysłowiową motyką na słońce. Toruńskie Towarzystwo Fortyfikacyjne założyło Muzeum Fortyfikacji Pancernej.

Osiem lat temu zaangażowali się w rewitalizację Baterii AB IV, unikatowego na skalę europejską obiektu artyleryjskiego. Odkopali budynek. W miarę wyremontowali wnętrza, zabezpieczyli przed złomiarzami. Chcą remontować kolejne. - Powoli, na miarę sił i środków - tworzymy Muzeum Fortyfikacji Pancernej Twierdzy Toruń - mówi Tomasz Iwaszkiewicz z Toruńskiego Towarzystwa Fortyfikacyjnego. Tomasz mieszka w Toruniu od dziecka. - W naszym mieście prędzej czy później człowiek napatoczy się na fort - uśmiecha się. - Wszyscy jeździli do fortu przy lotnisku, takie miejsce wciąga. Mnie "trafiło" dwadzieścia lat temu i wciągnąłem się w tę pasję.

- Nie jest lekko - przyznaje Tomasz Iwaszkiewicz. - Szczególnie bolesna jest dla nas współpraca z miastem. W Świnoujściu, Kołobrzegu i na Helu władze współpracują ze stowarzyszeniami przy dotacjach. Toruń ma Lokalny Program Rewitalizacji, który został okrojony do Starego Miasta i Bydgoskiego Przedmieścia. Toruń stawia na "gotyk na dotyk" nie widząc innych atrakcji turystycznych. W tym programie był oddzielny projekt na obiekty powojskowe i pofabryczne, ale został zamrożony i nie można starać się o żadne dofinansowanie.

Stowarzyszenie współpracuje także z wojskiem baterii półpancernej znajdującej się na terenie poligonu. W ubiegłym roku udało się uratować schron typu "Tobruk" z 1944 roku. Znajdował się w pasie budowanej autostrady i miał zostać zburzony, ale bydgoska firma "Gotowski" bezpłatnie użyczyła stutonowy dźwig, który przetransportował schron do skansenu. - Jesteśmy wdzięczni za pomoc w uratowaniu obiektu - zapewniają członkowie stowarzyszenia.

- Toruń stanowi przystanek na trasie wielu wycieczek, szkoda, że nie można turystów zatrzymać dłużej - żałuje Tomasz Iwaszkiewicz. - Mamy gości nawet z Francji, gdzie znajdują się wieże pancerne wzorowane na naszej. Jesteśmy uparci, nie zniechęcamy się niepowodzeniami. Ubolewamy nad losem Fortu XI, który znajduje się w prywatnych rękach. Był jednym z piękniejszych, ale właściciel chyba nie dba o unikatowe napisy na murach pozostawione przez brytyjskich jeńców.

Twierdza Grudziądz.

- Mamy trzech prywatnych inwestorów, którzy nabyli część fortyfikacji Twierdzy Grudziądz - mówi Mariusz Żebrowski z grudziądzkiego muzeum. - A cała twierdza liczy ponad 200 obiektów. Najbardziej obawiam się losu cytadeli w Grudziądzu, co z nią będzie, kiedy opuści ją wojsko? Czy podzieli los zdewastowanej Twierdzy Modlin? Na Wielkiej Księżej Górze teren został oczyszczony, są tam imprezy. Można powiedzieć, że góra żyje.

Przedsiębiorca Dariusz Sonnenfeld wychował się w sąsiedztwie Wielkiej i Małej Księżej Góry. Może dlatego kupił Wielką Księżą Górę? - Udostępniam obiekty do zwiedzania, dbam o tę nieruchomość, sprawia mi to radość. Uratowałem ten zabytek od całkowitego zniszczenia. Pewnych rzeczy nie przeliczam na pieniądze. Mamy dni otwarte, podczas których każdy może zwiedzić forty Wielkiej Księżej Góry.
Sonnenfeld zaraził swoją pasją kolegę - Zbigniewa Kałużnego (grudziądzka firma "Stek") do zakupu Małej Księżej Góry.

Zobacz: Twierdza w Grudziądzu - zdjęcia

Centrum Militarne Krąpiewo powstało z osobistych zainteresowań Waldemara Matuszaka, współwłaściciela bunkrów w tej miejscowości. - O biznesie na razie trudno mówić, projekt jest jeszcze w powijakach - przyznaje. - Przeglądałem kiedyś stronę Agerncji Mienia Wojskowego i znalazłem ogłoszenie o Krąpiewie. Obejrzałem całość i postanowiłem kupić. Takich szaleńców jak ja nie ma wielu, najbliżsi podpowiadali dystans do tego pomysłu, ale należę do ludzi, którzy lubią nietypowe wyzwania. Decyzja mogła być tylko jedna: kupuję! Namówiłem przyjaciela - Janusza Laszczkowskiego i kupiliśmy to poprzez dwie firmy rodzinne. Całość liczy ponad 21 hektarów, kiedy nie ma imprez, jest tam cisza i spokój. Nie patrzę na to wyłącznie jako na biznes turystyczny, ale o dalszych planach na razie nie chcę mówić.

- Dziś turystyka przeżywa kryzys. Mamy grupę przyjaciół i znajomych, którzy chętnie przyjeżdżają do nas ze swoim sprzętem wojskowym i wspólnie spędzamy czas. Na każdym zlocie pojawiają się nowi ludzie, ale wiem, że nie dorównamy tak sławnym zlotom jak w Darłowie czy Bornem Sulinowie. Ale mamy szansę, by zaistnieć wśród miejsc zlotowych w środku Polski.

Waldemar Matuszak zapewnia, że cieszy się, kiedy widzi, że kolejna militarna nieruchomość jest ratowana i przywracana do życia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska