Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Album toruński. Antoni Bajbak: Zwiedzam Polskę podziemną. Uwieczniam ją na zdjęciach

Ewelina Sikorska
Głuszyca, zalane stolnie. - Turystyka historyczna ma potencjał - mówi Antoni Bajbak.
Głuszyca, zalane stolnie. - Turystyka historyczna ma potencjał - mówi Antoni Bajbak. Antoni Bajbak/Ewelina Sikorska
- Forty, schrony przeciwatomowe, miasta wykute w skale - w naszym kraju jest tak wiele do oglądania - podkreśla Antoni Bajbak. Jego pasją jest turystyka militarna.

- Rodowity torunianin, rocznik 1948 - wita się Antoni Bajbak, miłośnik fotografii i podróżnik.

Polskę podziemną zna jak mało kto.

- Specyficzny zapach starości, delikatnej pleśni, ciemności rozjaśnione miejscami przez reflektory - to wszystko stwarza niesamowity klimat. Ale sprzyja też refleksji - dodaje nasz Czytelnik. - Kiedyś jeździłem sporo za granicę. Piętnaście lat temu doszedłem do wniosku, że w naszym kraju też jest co zwiedzać. Ba, w Polsce naliczono blisko 16 tysięcy obiektów militarnych (bunkry, twierdze, forty, zamki, podziemne schrony, fortyfikacje ziemne). Mam dwadzieścia różnych przewodników po kraju, ukazują obiekty fortyfikacyjne i mogę powiedzieć, że faktycznie sporo tego. Niestety, wiele historycznych perełek jest mało rozpowszechnionych.

Czytaj także: 94-latek z Torunia napisał podręcznik i umieścił w internecie! [wideo]

To logistyczny majstersztyk

Zanim ruszy w Polskę, siada z ołówkiem nad mapą.

- Wyznaczam punkt docelowy, bazę noclegową, a potem - w promieniu 50 km - obiekty zwiedzania - wylicza pan Antoni. - W ten sposób powstają moje czterodniowe wycieczki. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że najlepiej zwiedza się w dni powszednie. Nie ma tłumów. Planuję wszystko co do godziny w specjalnym skoroszycie - opracowuję trasy z dokładnością do 15 minut. Jeżdżę razem z kolegami, takimi samymi pasjonatami jak ja. Właśnie planowaliśmy wyprawę do Świnoujścia, tam są przecież bunkry przeciwatomowe dawnego dowództwa obrony wybrzeża, jest możliwość zwiedzania bazy Peenemunde z wyrzutniami rakiet V1 i V2, radziecki podwodny okręt klasy "Szczuka" oraz - w bardzo dobrym stanie - forty obrony dawnej twierdzy morskiej Świnoujście. Mieliśmy także zahaczyć o Borne Sulinowo, które zwiedzałem po raz pierwszy kilka lat temu z żoną.

Właśnie ta miejscowość w zachodniopomorskim była swojego czasu wymazana z map. Armia Czerwona stworzyła tutaj - pilnie strzeżoną - bazę Północnej Grupy Wojsk. W dokumentach teren Bornego był opisany jako "grunty leśne". Miasto zostało przekazane władzom cywilnym w 1993 roku.

- Jest co oglądać. Szczególne wrażenie robią silosy, w których magazynowana była broń atomowa - dodaje pan Antoni. - W ich obliczu człowiek czuje się taki malutki. Ciekawe są również okoliczne miejscowości, a w nich - zapory, rozmaite forty, opuszczone już "miasta widma" - dawne koszary radzieckie. Pasjonatom historii polecam też podziemne miasta twierdzy "Riese"; kompleks "Osówka" - Głuszyca, Włodarz oraz pałac w Jedlinie Zdroju, w którym - w czasie wojny - mieściło się dowództwo tych militarnych obiektów. W zalanych sztolniach podziemnych miast można dzisiaj pływać łodziami.

Pierwszy aparat? Dziś to klasyk

Zwiedzanie pan Antoni łączy ze swoją drugą pasją - fotografią. Pierwszy aparat dostał od taty. Miał wówczas osiemnaście lat.

- Teraz to już klasyk historii, Start 66 - lustrzanka - zdradza. - Czasami jest problem ze zdjęciami, bo nie wszyscy wiedzą, że zabytki są dobrem narodu, i można je śmiało fotografować. Na to zezwala przecież decyzja sądu z 2010 roku. Na szczęście takich zakazów jest coraz mniej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska