Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twórczy zamęt papieża Franciszka

Rozmawiał Roman Laudański
Tomasz Królak wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Tomasz Królak wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej. archiwum GP
Franciszek nie tworzy nowego Kościoła, tylko przypomina o źródłach - mówi Tomasz Królak wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej.

- Wczoraj minęła rocznica wyboru papieża. Po pierwszym roku pontyfikatu papieża komentatorzy mówią o rewolucyjnych zmianach w Kościele.
- Nie mówmy o rewolucji, a o reformie w duchu franciszkańskim. Franciszek nie tworzy - jak chcą niektórzy publicyści - nowego Kościoła, tylko przypomina o źródłach, o ewangelii, która jest miłosierdziem, pokorą, ubóstwem. Może odbierany jest jako rewolucjonista, ponieważ jak żaden z jego poprzedników, w sposób tak przekonujący dla wierzących i niewierzących wskazuje na te źródła. Potrafi też do nich przekonać. Jest w tym wiarygodny. Natomiast nieporozumieniem jest wciąganie papieża do polityki. Niektórzy chcieliby go umieścić na sztandarach obok Che Guevary, a inni umieścić jego podobizny na tęczowych flagach. Nic z tych rzeczy.

- Może zapomnieliśmy o podstawowych prawdach?
- Papież zwraca uwagę na istotę Kościoła: wspólnotę ludzi zakochanych w nauczaniu Jezusa Chrystusa. Pewnie ludzie bardziej wyobrażają sobie Kościół instytucjonalny, a nie duchowy. A to nie jest instytucja, która chce zabrać człowiekowi wolność, a wielu tak patrzy na Kościół. Przez dwa tysiąclecia Kościół okrzepł i obrósł instytucjami i strukturami, które zaczynają działać, jak każdy inny urząd, czemu sprzeciwia się Franciszek. Jego działania w kurii rzymskiej podyktowane są tym, że Kościół nie jest instytucją działającą dla siebie, a ma służyć innym.

- Pojawiają się komentarze, że Franciszek jest Don Kichotem walczącym z bogactwem Kościoła.
- Każda instytucja z czasem może zapominać, czemu i komu służy. W Kościele także to się zdarza. Przesadne apanaże, zabieganie o zabezpieczenie bytowe, atrybuty luksusowego życia. Papież przyszedł ze społeczeństwa, które wie, co to jest ubóstwo. I zwraca na to uwagę. Nie można się do tego przyzwyczajać, bo "zawsze tak było". Taka postawę tępi papież.

- Ludzie mówią, że niżej nie widać efektów Franciszka.
- A czyż nie mówią, że Jan Paweł II był oklaskiwany, kochany, ale go nie słuchaliśmy? To, że nie widzimy czegoś na pierwszych stronach gazet nie świadczy, że to nie istnieje. Jan Paweł II wpłynął na powstanie "Solidarności" i obalenie komunizmu. Okazuje się, że słuchaliśmy go i to skutecznie. A ile ludzkich serc i umysłów zmienił Franciszek? Nie wiemy. Także w głowach biskupich, kardynalskich i księżowskich zasiał on twórczy zamęt i zrobił raban, o którym marzył. Może zobaczymy efekty tego za kilka lat lub w następnym pokoleniu? On tak zdynamizował życie Kościoła, że tego nie da się już zatrzymać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska