Ks. dr Mariusz Kuciński, proboszcz parafii pw. Świętego Mateusza w Bydgoszczy oraz dyrektor Centrum Studiów Ratzingera w Bydgoszczy, wypowiada się na temat wyboru nowego papieża Leona XIV.
Papież Leon XIV w oczach księdza z Bydgoszczy
- Myślę, że charakterystyczne dla niego są słowa, którymi rozpoczął swój pontyfikat: "Chciałbym, żeby pozdrowienie pokoju trafiło do naszych serc, by dotarło do waszych rodzin, do wszystkich osób, gdziekolwiek są, do wszystkich narodów, na całą Ziemię. Niech pokój będzie z wami” - cytuje dr Kuciński. - Są to słowa Zmartwychwstałego Chrystusa, którymi pozdrawia Apostołów, a pośrednio cały świat. Według papieża wydaje się, że to najważniejsze przesłanie, które Kościół przynosi temu światu i całej wspólnocie wierzących.
Ks. Kuciński kontynuuje: - Jest on człowiekiem wielkiego zaufania Panu Bogu, bardzo skromnym, cichym i pokornym. W czasie swojej pracy w Kurii Rzymskiej okazywał wielkie serce swoim współpracownikom. Dla niego zawsze liczył się najpierw człowiek. Jest on augustianinem, dla którego tożsamość zakonna była bardzo ważna, a więc priorytetem było zawsze życie wspólnotowe. Wydaje mi się, że właśnie wspólnotowość i duch synodalności będzie dla niego bardzo ważne. Na swój sposób będzie kontynuował dzieło swoich poprzedników, a więc papieża Franciszka, Benedykta i Jana Pawła II.
Doświadczenie papieża Leona XIV
- Przez wiele lat był generałem zakonu Augustianów, co pozwoliło mu lepiej poznać różnorodność i bogactwo Kościoła na wszystkich kontynentach - dalej wskazuje ksiądz doktor. - Przez wiele lat był również misjonarzem, co sprawia, że w centrum posłannictwa Kościoła stawia jego mandat misyjny, o czym mówił w swoim pierwszym wystąpieniu. Wydaje mi się, że Papież Leon XIV dobrze rozumie to, że Kościół jest jeden, ale to jedność w różnorodności.
Ks. Mariusz Kuciński kończy: - Jestem przekonany, że doświadczenie zakonne, pracy misyjnej i prowadzenia jednej z najważniejszych dykasterii Kurii Rzymskiej, bardzo dobrze przygotowało go do przewodzenia Kościołowi w tych trudnych czasach.
