Zobacz wideo: Zmiany nazw miejscowości w Kujawsko-Pomorskiem

Wśród leków trudno dostępnych dużą grupę stanowią obecnie antybiotyki stosowane do leczenia typowo jesienno-zimowych infekcji. Mamy teraz ogromny wzrost zachorowań na grypę i infekcje wirusowe, co sprawia, że popyt na te leki jest jeszcze większy.
To Cię może też zainteresować
Obserwując to, co dzieje się na rynku, Ministerstwo Zdrowia systematycznie publikuje tzw. listy antywywozowe. Umieszczenie medykamentu na liście oznacza, że nie może być on wywieziony za granicę naszego kraju. Najnowszy wykaz, który obowiązuje od 5 stycznia liczy 216 pozycji. Zgodnie z polityką resortu do wykazu trafiają leki, których brak zgłosiło co najmniej 5 proc. aptek ogólnodostępnych w danym województwie. Informacje takie przekazują do GIF wojewódzcy inspektorzy farmaceutyczni.
Na najnowszej liście antywywozowej znajdują się zarówno leki, jak i wyroby medyczne oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego. Wśród nich są m.in.:
- leki przeciwzakrzepowe,
- leki przeciwpsychotyczne,
- leki przeciwpadaczkowe,
- leki podawane pacjentom z nowotworami,
- leki stosowane w chorobach przewodu pokarmowego.
- leki podawane przy POChP,
- leki stosowane po przeszczepach.
Puls Medycyny wylicza z kolei pewne konkretne preparaty: Atimos (Formoteroli fumaras dihydricus), aerozol inhalacyjny, roztwór 12 mcg/dawkę odmierzoną, 1 poj. 120 dawek; Daivobet (Calcipotriolum + Betamethasonum), żel (50 mcg + 0,5 mg)/g, 1 butelka 30 g oraz 1 butelka 60 g; Enstilar (Calcipotriolum + Betamethasonum), piana na skórę (50 mcg + 0,5 mg)/g, 1 poj. 60 g;
Formodual (Beclometasoni dipropionas + Formoteroli fumaras dihydricus), aerozol inhalacyjny, roztwór (200 mcg + 6 mcg)/dawkę, 1 poj. 180 dawek.
"Na liście znajdują się także analogi GLP-1 (Ozempic, Trulicity), leki przeciwpsychotyczne (Zypadhera) oraz preparaty mlekozastępcze (Neocate Junior, Nutramigen)" - podaje Puls Medycyny.
Jak sytuacja z dostępnością leków wygląda w Bydgoszczy i okolicach?
- Te leki często nie są powszechnie stosowane, ale są to leki pożądane, bo specjalistyczne. Przy nich problemem jest też to, że nie zawsze apteki robią zapasy magazynowe - mówi mgr farm. Marcin Piątek, wiceprezes Okręgowej Rady Aptekarskiej Kujawsko-Pomorskiej Izby Aptekarskiej w Bydgoszczy.
- Dzieje się tak z uwagi na to, że te leki rzadko rotują, rzadko pojawiają się nowe recepty. Później jednak, kiedy powstają braki, to pacjenci zaczynają szukać tych leków w aptekach w całym mieście, lub też powiecie. Wtedy faktycznie powstaje problem.
150 poszukiwanych leków
Farmaceuci formułują zgłoszenia o brakach, czy odmowach realizacji zamówień. Występują one również w Bydgoszczy. - Mamy obecnie listę około 150 preparatów, które - gdybym je dostał - zeszłyby na pniu - mówi Marcin Piątek. - To preparaty na receptę, poszukiwane przez pacjentów, to są też preparaty sezonowe, stosowane w leczeniu bólu, diabetologiczne, neurologiczne.
- Co do zasady, jeśli chodzi o raportowanie do systemów centralnych, między innymi do Ministerstwa Zdrowia, mamy kilka systemów - wyjaśnia Piątek. - Jako farmaceuci, sygnalizujemy te braki codziennie, taki mamy obowiązek. Dotyczą one odmowy realizacji zamówienia konkretnego leku, np. kiedy składamy zamówienie przy pacjencie. Zdarzają się braki chwilowe, które powodują wyrzut informacji od farmaceutów, a po jakimś czasie dany lek wraca.
Z drugiej strony, mówi Marcin Piątek, są preparaty takie, jak te stosowane przy ADHD - to preparat ścisłego zarachowania - które na tych listach się nie pojawiają. Zwraca uwagę na to, że w tym konkretnym przypadku pula pacjentów oczekujących leku jest zawężona i apteki leków nie zamawiają rutynowo. - Farmaceuci często pytają nas, czy mamy informację, kiedy dane preparaty wrócą - wyjaśnia tłumaczy Piątek.
Turystyka lekowa
System raportowania braku leków uwzględnia również "stany magazynowe" w poszczególnych aptekach. - Pacjenci bardzo często korzystają, szukając danych leków, z wyszukiwarek komercyjnych takich, jak "Kto ma lek" albo "Gdzie po lek" - mówi. - Tam w praktyce znajdują się dostępne dla pacjentów informacje o dostępności leków.
Specyfika bydgoskiego rynku leków jest taka, jak zaznacza rozmówca, że do tego miasta często ściągają pacjenci mieszkający w Nakle, czy np. w Grudziądzu. - Rozwija się turystyka lekowa, a to zjawisko niekorzystne, bo świadczy o tym, że osoby potrzebujące konkretnych preparatów nie mogą ich znaleźć w aptekach w pobliżu swojego miejsca zamieszkania - przyznaje wiceprezes ORA w Bydgoszczy.