Tychy: Co z dzieckiem, które matka poważnie raniła w szyję? Jest decyzja sądu

Tychy: Co z dzieckiem, które matka poważnie raniła w szyję? Jest decyzja sądu

Chodzi o tragedię, do jakiej doszło 31 lipca 2020 r. na osiedlu H w Tychach. 40-letnia matka raniła w szyję półtorarocznego syna. Były to dwie duże rany oraz siedem mniejszych. Operacja ratująca życia chłopczyka w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach trwała półtorej godziny, ale udała się. Prowadził ją zespół chirurgów, specjalistów laryngologów i kardiochirurgów.

Lekarze nie mieli wątpliwości, że była to próba zabójstwa. Matka dziecka trafiła do aresztu na trzy miesiące. Tam będzie czekać na proces. Grozi jej nawet dożywocie. Na 8 października 2020 wyznaczona jest rozprawa o pozbawienie jej praw rodzicielskich.

Dziecko pomyślnie przeszło operację. 3 sierpnia 2020 informowaliśmy, że zostało wybudzone ze śpiączki farmakologicznej. Około 10 sierpnia otrzymaliśmy informację od rzecznika GCZD, Wojciecha Gomułki, że wraca do zdrowia. Nie wiadomo było, kto będzie mógł odebrać małego pacjenta ze szpitala.

Okazuje się - jak czytamy w piśmie podpisanym przez Marka Walczaka, wiceprezesa Sądu Rejonowego w Tychach - 11 sierpnia zapadła decyzja, że dziecko trafi tymczasowo do zawodowej rodziny zastępczej pełniącej funkcję pogotowia rodzinnego. Jest to - jak powiedzieliśmy - postanowienie tymczasowe, na czas trwania postępowania. Jednocześnie wiadomo, że nie wróci do matki, która już wkrótce może zostać pozbawiona praw rodzicielskich.