https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

U la la - jestem w świecie biżuterii

EMKA
Wojtek potrafi doradzić każdej kobiecie, w czym będzie jej do twarzy
Wojtek potrafi doradzić każdej kobiecie, w czym będzie jej do twarzy Lech Kamiński
- Na początku w ogóle nie widziałem się w roli sprzedawcy błyskotek - śmieje się Wojtek. - Teraz coraz bardziej mi się to podoba. Głównie dzięki temu, że bardziej zdaję sobie sprawę z tego, czego pragną kobiety i co im sprawia przyjemność.

Wojciech Przybysz ma 34 lata, z wykształcenia jest geologiem. Przez siedem lat pracował w toruńskiej Geofizyce. I pracowałby tam pewnie dalej, gdyby nie pewne wydarzenie.
- Właściwie wszystko się zaczęło, kiedy złamałem nogę i leżałem przez dłuższy czas w domu - opowiada Wojtek. - Znalazłem wtedy informacje o dofinansowaniu dla osób, które chcą otworzyć własną firmę, a ponieważ zawsze chciałem mieć swój biznes, zainteresowało mnie to.
Wojtek zaczął wtedy "na poważnie" myśleć o założeniu własnej firmy. Pomysł na konkretny rodzaj działalności zaproponowała mu siostra jego dziewczyny.
- Zmobilizowała mnie do działania mówiąc, że dziewczyny ze Żnina jeżdżą do Bydgoszczy po różne świecidełka i ozdoby - mówi. - Od tego się zaczęło. Pomyśleliśmy, że dobrze by było otworzyć w Żninie taki sklepik, żeby dziewczyny nie musiały już nigdzie jeździć po biżuterię, ale miały ją na miejscu.
Pierwszy sklep powstał więc w Żninie i działa tam od lipca. Ponieważ zaczął przynosić zyski, powstał pomysł utworzenia całej sieci podobnych punktów. Drugi sklep z biżuterią otworzono w Toruniu, na ulicy Podmurnej.
- Ten sklep w Toruniu to chyba strzał w dziesiątkę, bo jest to duże miasto, które odwiedza mnóstwo turystów - mówi Wojtek. - Póki co mam te dwa sklepy, ale później chcę otworzyć ich więcej, np. w Pile, bo mam tam rodzinę. W Toruniu pracuję sam, a w Żninie pracuje mama mojej dziewczyny. Generalnie ma to być biznes rodzinny.
Pieniądze potrzebne do uruchomienia sklepów pochodziły z własnych oszczędności oraz dofinansowania z CEWIR-u.
- Poszliśmy z tym pomysłem do CEWIR-u, a tam powiedziano nam, że ma to szansę rozwoju - opowiada Wojtek. - Obawy, czy pomysł wypali, oczywiście były, ale kto nie ryzykuje, ten nie ma. Póki co nie mogę narzekać. We wrześniu zwolniłem się z Geofizyki, bo czuję, że tutaj bardziej się realizuję.
Wojtek sam wymyślił, jaki będzie wystrój sklepów. Jego ulubione kolory to pomarańczowy i zielony i chce, aby właśnie one kojarzone były z siecią nazwaną U la la. Właśnie, skąd ta nazwa?
- Wymyśliła ją moja dziewczyna, kiedy jechaliśmy samochodem - opowiada. - Są to słowa piosenki i trzeba przyznać, że łatwo wpadają w ucho.
Towar, jaki można kupić w sklepach sieci U la la pochodzi w większości z hurtowni i od polskich producentów. W planach jest jednak sprzedaż jak największej ilości biżuterii ręcznie robionej.
- Nie chcę, żeby była to biżuteria jak z targowiska, ale oryginalna, jedyna w swoim rodzaju - mówi. - Ogłaszam się np. w internecie, jeżdżę na targi, bo chcę nawiązać współpracę z ludźmi "z ulicy", którzy robią coś fajnego. Chodzi mi o to, żeby sprzedawać biżuterię elegancką, oryginalną, ale niedrogą.
Jak podkreśla Wojtek sklep nie miał jeszcze żadnej większej akcji reklamowej, ale jak się okazuje, nic nie zastąpi poczty pantoflowej.
- Słyszę często od klientek, że dowiedziały się o moim sklepie od kogoś znajomego i przyszły kupić coś dla siebie - mówi Wojtek. - Panie proszą mnie też o radę przy wyborze np. kolczyków i prawdę mówiąc nigdy nie przypuszczałem, że tak mi się to doradzanie będzie podobać.
Wojtek podkreśla, że w jego sklepie nie ma problemów z wymianą, czy naprawą towaru. Wszystko jest robione z myślą o klientach. Planuje też wprowadzić męską biżuterię bo, jak mówi, panowie w tej kwestii mogą czuć się poszkodowani.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wyolka1
Byłam w Toruniu w sobotę. Ślepy los chcial,że trafilam do tego sklepu. Po wejściu krzyknęłam: ulala!
Niestety z braku czasu wizyta zakończyla się zakupem tylko jednej pary kolczyków,ale mam nadzieję
(mieszkam daleko od Torunia),że te wszystkie cudeńka,które widzialam będą w sprzedaży internetowej.
M
Marta
Własnie do nich dzwoniłam ,z rozmowy z nimi wynika ze ze nie potrzeba jest bardzo duzo miejsca oraz ze wkład finansowy na poczatek nie musi byc bardzo duzy,bizuterie maja naprawde super i ceny tez,jezeli ktos chciałby podzielic sie ze mna jakimi sugestiami odnosnie takiego sklepu to z góry bardzo dziekuje mie wiem czy w miejscowosci 40tys mieszkanców ten pomysł wypali ?
M
Marta
Czesc, tez mysle nad otworzeniem sklepu z bizuteria,szukajac na necie znalazła ogłoszenie chyba sie zdecyduje do nich napisac, z ogłoszenia wynika ze dopiero wchodza na Polski rynek tak wiec chyba miejsca jest dla wszystkich
p
poszkodowany
To wszystko prawda, tzn o tym U la la...kiedy szedłem Szeroką jakieś babeczki opowiadały sobie o takim sklepie...podsłuchałem więcej tzn o wyborze biżuterii, o umiejscowieniu i...wybrałem się... Wchodzę, a tam sympatyczna muza, uśmiechnięty i dowcipny sprzedawca, szeroki asortyment-ludzie toć to szok...Biżuteria dla panów...hm...brzmi nieźle...ostrzegam jednak , że w kwestii błyskotek panowie są chyba bardziej selektywni...sama idea jest super...tak trzymać...pozdro
"wstępnie, ale tylko wstępnie poszkodowany"
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska