Policjantów z Komendy Powiatowej w Brodnicy postawił na nogi telefon informujący o ucieczce jedenastoletniego chłopca z oddziału dziecięcego Personel medyczny, po bezskutecznych poszukiwaniach małego pacjenta, zawiadomił policję.
- Natychmiast po uzyskaniu informacji o ucieczce podjęliśmy poszukiwania. Do akcji włączono wszystkie patrole będące w służbie. Prócz czternastu policjantów w poszukiwaniach brało udział sześciu sanitariuszy, ośmiu strażaków i pies tropiący - informuje Agnieszka Szczucka, oficer prasowy brodnckiej policji. - Poszukiwania rozpoczęliśmy od pomieszczeń szpitalnych, hoteli, parków, parkingów i dworców.
Po półtorej godzinie bezskutecznych poszukiwań do komendy zadzwonił mężczyzna informując, że napotkał idącego samotnie chłopca drogą wojewódzka w kierunku Jabłonowa Pomorskiego.
- Partol policji wraz z matka poszukiwanego szybko dotarł do auta mężczyzny, który zainteresował się nastolatkiem i okazało się, że jest w nim uciekinier - dodaje policjantka. - Jedenastoletniemu Adamowi nic się nie stało. Został przekazany pod opiekę lekarzy. Chłopiec chciał tylko wrócić do domu i wybrał się w kilkunastokilometrową drogę piechotą.