Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczciwy pracownik chciał sobie dorobić do covidowej wypłaty. Teraz przez to cała rodzina cierpi

Katarzyna Piojda
- Czasem więcej zyska ten, kto pracuje na czarno niż uczciwie pracujący Polak - mówi mieszkaniec powiatu bydgoskiego. On sam tego doświadczył
- Czasem więcej zyska ten, kto pracuje na czarno niż uczciwie pracujący Polak - mówi mieszkaniec powiatu bydgoskiego. On sam tego doświadczył Fot. Mariusz Kapala / zdjęcie ilustracyjne
Mieszkaniec powiatu bydgoskiego w trudnych, koronawirusowych czasach wziął nadgodziny. Więcej na nich stracił niż zyskał, bo mu prawie całą pomoc z gminy cofnęli.

Zobacz wideo: Kto może dorabiać do emerytury i renty bez ograniczeń?

Rodzina spod Bydgoszczy to małżeństwo i dziecko. Mama tymczasowo nie pracuje, zajmuje się maluchem. Tata utrzymuje dom. Ucieszył się, gdy w trudnych, przecież pandemicznych, czasach, dostał nadgodziny w pracy.

Zamiast zarobić więcej, tylko stracił. - To dlatego, że w związku z podwyższeniem dochodu o kilkaset złotych, niemal w całości odebrano nam dodatek mieszkaniowy - mówi ojciec. - Dofinansowanie jest przyznawane raz na pół roku. Kończył się nam bieżący okres, więc złożyłem formularz o wsparcie na kolejnych 6 miesięcy. Dotychczas dostawaliśmy miesięcznie ponad 400 złotych tej dopłaty do czynszu. Teraz niespełna 50.

Kryterium dochodowe

Kto stara się o dodatek mieszkaniowy, musi spełnić warunki, m.in. kryterium dochodowe. Pod uwagę bierze się dochód z trzech ostatnich miesięcy, poprzedzających miesiąc złożenia wniosku. Tak wyszło, że pracownik spod Bydgoszczy miał nadgodziny właśnie przez wspomniane 3 miesiące. A że firma go zatrudniająca jest uczciwa, to kwota widniała w umowie. - I niestety, pomniejszenie przyznanej nam pomocy jest zgodne z prawem - kontynuuje młody czytelnik.

To nie była limuzyna

Ponoć człowiek traci, kiedy się bogaci. Przekonał się o tym pan Wojciech z Bydgoszczy. Parę lat temu kupił samochód. Opieka społeczna odebrała zasiłki jego rodzinie. Na nic zdały się tłumaczenia, że auto ma 20 lat i służy do wożenia ciężko chorej żony.

- Skoro mówi się, że urzędnicy, też ludzie, to dlaczego stosują nieludzkie przepisy? - zastanawia się mieszkaniec powiatu bydgoskiego.

Rodziny, znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej, nie tylko spowodowanej pandemią, mogą starać się o pomoc z ośrodka opieki społecznej. Bierze się pod uwagę przede wszystkim kryterium dochodowe. Dochód osoby samotnie gospodarującej nie może przekroczyć 701 zł miesięcznie, a w rodzinie – 528 zł w przeliczeniu na osobę.

Przychodzi urzędnik do domu

Jeśli wnioskodawca spełni to kryterium i pozytywnie przejdzie tzw. wywiad środowiskowy (wizytę pracownika socjalnego w domu), to już widzi światełko w tunelu. Ma szansę, zależnie od sytuacji i potrzeb, na zasiłki stałe, okresowe, celowe (np. na zakup lekarstw, odzieży, butów). Inne formy wsparcia tak samo są dostępne dla spełniających warunki. W Toruńskim Centrum Świadczeń Rodzinie wymieniają także świadczenia wychowawcze, rodzinne oraz alimentacyjne.
To także chociażby wspomniane dodatki mieszkaniowe, no i - mniej znane - dodatki energetyczne, czyli dopłaty do rachunków za prąd. - Do nas co miesiąc trafia przeważnie od 50 do 60 wniosków dotyczących przyznania dodatku energetycznego - informują w Ośrodku Pomocy Społecznej w Tucholi.

Są to niewielkie kwoty, kilkanaście złotych miesięcznie, w zależności od liczby osób w rodzinie.

Jedna z pracownic socjalnych w regionie opowiada: - Przyszła samotna kobieta. To było zaraz po tym, jak odcięli jej prąd za zadłużenie. Została naszą klientką, wyprostowaliśmy sytuację w trybie przyspieszonym. W ciągu 3 dni znowu miała światło w mieszkaniu. Wcześniej nawet nie słyszała, że istnieje coś takiego, jak dodatek energetyczny.

Prostowanie i gmatwanie

Niektórzy chcą wyprostować swoją sytuację materialną, a gmatwają ją jeszcze bardziej. Kto np. pracuje, dostaje pomoc np. od gminy , ale i tak chce sobie dorobić, może więcej stracić niż zyskać. Jeżeli bowiem sytuacja finansowa rodziny ulega poprawie, to automatycznie maleją jej szanse na otrzymanie wsparcia od instytucji albo są przyznawane, lecz w ograniczonym stopniu. To wszystko zgodnie z przepisami. Zastosowanie ma m.in. Ustawa o pomocy społecznej.

Czasem dochodzi do pomyłki urzędniczej. Ofiarą takiej niewiedzy była 7-osobowa rodzina. Dostawała zasiłki celowe na opłaty za mieszkanie, węgiel, nawet na środki czystości. Na wszystko przekazywano jej około 2000 zł co miesiąc. Raptem dostała odpowiedź odmowną. Winowajczynią była stażystka, która za bardzo chciała zostać urzędniczką, lecz niezbyt znała przepisy. Przy wyliczaniu wysokości dochodu uwzględniła m.in. świadczenie „500 plus”, którego nie wlicza się do dochodu. Rodzina prawie miesiąc czekała na prawidłową decyzję i wypłatę funduszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska