Kapuściska, około godziny 13. Pod jednym z bloków grupka uczniów przystanęła na papierosa. Mają około 10-12 lat. Takie obrazki nie dziwią w całej Bydgoszczy w okolicach szkół. Wielu mieszkańcom to przeszkadza. Czy mogą zgłaszać takie sytuacje straży miejskiej?
- To nie jest wykroczenie, ale może być przez nas traktowane jako przejaw demoralizacji nieletnich. Jeśli będziemy mieli zgłoszenie, to możemy poinformować o tym dyrekcję szkoły - mówi Jarosław Wolski ze straży miejskiej. Informacje takie chyba jednak zbyt często do szkół nie trafiają.
- Wiemy o jednym uczniu, który pali papierosy. Współpracuje z nim pedagog - mówi wicedyrektor SP nr 37 Aleksandra Pietraszewska. - Mamy program wychowawczy, opiekunowie klas rozmawiają o tym na godzinach wychowawczych - mówi.
- Ostatnio nie zauważyliśmy, żeby nasi uczniowie palili - twierdzi Krystyna Lewalska, dyrektor SP nr 2. - A w ubiegłych latach zdarzały się sporadyczne przypadki. Podobnie jest w SP 64, jak powiedział dyrektor Michał Przybylski.
Robert Rejniak z Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień dla Dzieci i Młodzieży Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii w Bydgoszczy ma jednak inne zdanie.
- Zrozumiałe jest, że dyrektorzy tak będą mówić, broniąc swoich szkół. Ale problemu nie da się zamieść pod dywan - twierdzi. - Osoby uzależnione od narkotyków czy alkoholu, które do nas trafiają na terapię, swoje pierwsze kontakty z używkami miały zazwyczaj właśnie z papierosami i to w 5 albo 6 klasie.