W Zespole Szkół nr 15 przy ul. Czerkaskiej na 800 uczniów tylko dwóch ma zwolnienia lekarskie z wuefu. - Dzieci ze szkoły podstawowej chętnie chodzą na te lekcje - mówi Barbara Maćkowska, dyrektorka szkoły. - Cieszą się, że mogą pobiegać, poskakać, a nie siedzieć w ławce.
Dziewczyny niechętne
Im starsi uczniowie, tym jednak bardziej niechętnie uczestniczą w lekcjach wuefu. - Na 525 uczniów, od początku tego roku szkolnego zwolnienia lekarskie na semestr albo cały rok dostarczyło już 25 uczniów, w tym czworo chłopców - informuje Alina Mazur, dyrektorka Zespołu Szkół Handlowych przy ul. Kaliskiej. - Honoruję tylko zwolnienia wystawione przez lekarza. Wystarczy od lekarza pierwszego kontaktu, nie musi być od sportowego.
Jakie są najczęstsze "przeszkody" w uczestnictwie na wuefie? Lekarz nie musi tego podawać. Ale może. - Choroby serca, nadciśnienie, bóle kręgosłupa, kłopoty ze stawami kolanowymi, no i ciąże. U nas teraz cztery uczennice oczekują dziecka - wymienia Alina Mazur.
Niektórzy nie lubią mieć zajęć na sali gimnastycznej, inni na basenie. - U nas dzieci częściej opuszczają lekcje pływania - twierdzi Andrzej Rzepecki, dyrektor Zespołu Szkół nr 34 przy ul. Zacisze. - Może dlatego, że basenu nie ma przy szkole i dzieci musza jeździć do innej placówki. Dzieci często przynoszą zwolnienia od rodziców, że tego i tego dnia nie przyjdą na basen, bo są na przykład chore. Uznajemy takie usprawiedliwienia, bo odnoszą się do pojedynczych dni, a nie całego semestru czy roku szkolnego. Niestety, rodzice coraz częściej wypisują swoim dzieciom takie zwolnienia. Zaczynają tego nadużywać.
Ruszaj się, cukrzyku!
Trudniej jest dostać zwolnienie na dłużej, od lekarza. - Tłumaczę młodym uczniom, że kto ma astmę, cukrzycę lub jest otyły, powinien tym bardziej ćwiczyć - mówi Andrzej Rakowski, dyrektor Wojewódzkiej Przychodni Sportowo-Lekarskiej. - Rzadko kiedy daję moim pacjentom takie zwolnienia. Co z tego, skoro szkoły akceptują zaświadczenia wydane przez lekarzy pierwszego kontaktu?
Co piąty siedzi
Efekt? W niektórych szkołach nawet co piąty uczeń jest zwolniony z wuefu.
Są szkoły, które z nadużyciami sobie radzą. - Jeszcze dwa lata temu w niektórych klasach jeden na pięciu uczniów miał zwolnienie - wspomina Aldona Sobień, dyrektorka Zespołu Szkół Medycznych przy ul. Swarzewskiej. - Często te lekcje były pierwszymi albo ostatnimi danego dnia. Młodzież przychodziła godzinę później do szkoły lub kończyła zajęcia godzinę wcześniej.
Cudowne ozdrowienie
- "Ozdrowieli", gdy wprowadziliśmy w zeszłym roku zajęcia alternatywne dla tych, którzy nie chodzą na wychowanie fizyczne - kontynuuje dyrektor Sobień. - Zamiast siedzieć w domach albo obserwować lekcję z perspektywy ławki na sali gimnastycznej, chodzą na teorię wychowania fizycznego, na której uczą się zasad gier zespołowych. Grają też w szachy albo brydża. W takich zajęciach uczestniczy 50 uczniów.